środa, 22 kwietnia 2015

Dobilas Jogurty EKO: Wanilia, Jabłka i ziarna zbóż

Zawsze, ale to zawsze kiedy jadę do jakiegoś większego miasta, zahaczam o sklep, którego w moim nie znajdę i nie ma bata, żebym nie sięgnęła po produkty, które widzę po raz pierwszy. 

Jednym z takich właśnie produktów okazał się Dobilas Wanilia Jogurt EKO, czyli litewski waniliowy jogurt ekologiczny. Wydaje się być całkiem zwyczajny, ale wzięłam go głównie ze względu na jego wielkość, bo tego dnia akurat było dość ciepło i bałam się, że może nie wytrzymać kilkugodzinnej drogi do domu, a jak wiadomo, mały jogurt - mała strata. 
Składu nie będę omawiać, każdy może go sobie poczytać na zdjęciu, bo to nie moja specjalność. 
Ja wolę zająć się smakiem. 

Po otwarciu poczułam silnie waniliowy zapach. Nie był to aromat, który atakuje nas nachalnie, niczym twarze polskich polityków na kilka dni przed wyborami, a zaznaczenie "ja tu jestem" i zachęta "spróbuj, jak nie wierzysz". Elegancka, doskonale kremowa konsystencja, ani za gęsta, ani za płynna, kusiła jeszcze silniej. Co więc miałam niby zrobić? Spróbowałam! 
Od razu dobiegł mnie słodki smak. W dodatku nie taki, jakby ktoś dodał za dużo cukru, a po prostu bardzo prawdziwie waniliowy. Jest to słodycz bardzo mocna (wanilia jest w końcu słodka), jakby komuś się tej wanilii dodało za dużo. W dużej mierze jest to po prostu aromat, a słodycz jest napędzana przez cukier. Czuć również mleczność, taką tłustawą wręcz, z posmakiem, niczym prosto ze wsi z wiaderka. Nie chodzi mi tu o "ciepłe mleko prosto od krowy", a takie świeże mleko (od krowy co prawda, ale nie ciepłe) po prostu. Ta "krowiość" może niektórym trochę przeszkadzać, ale jest ona naprawdę minimalna.
 Wanilię rzeczywiście czuć (mimo dużej ilości cukru), a gdzieś w tle - specyficzny jogurtowy akcent. Summa summarum, jogurt mi smakował. Początek nie zapowiadał nic dobrego (cukier, czy wanilia... i tak nieco przesłodzone), jednak już po drugiej i trzeciej łyżeczce odkryłam, że ma on w sobie "to coś", dzięki czemu chętnie zjadłam go do końca, chociaż nadal utrzymuję, że mniej cukru by mu nie zaszkodziło.


ocena: 8.5/10
kupiłam: Carrefour
cena: 2.85 zł
kaloryczność: 106 kcal / 100 g 
czy kupię znów: tak



Dobilas Jabłka i ziarna zbóż

Po drugi smak sięgnęłam po pewnym czasie, za dużo od niego nie oczekując. Powód? Nie przepadam za jogurtami z ziarnami, zazwyczaj są one albo za twarde, albo za bardzo rozmiękłe i bez smaku.
Jako, że waniliowego nie było akurat w sklepie, zdecydowałam się na ten wariant. Czy jogurty Dobilas ogólnie są dobre, czy tylko jedna "perełka" im się trafiła?

Po oderwaniu wieczka czuć całkiem przyjemny zapach, jogurtowo-jabłkowy. Lekki, nienachalny.
Pierwsza łyżeczka i... zaskoczenie! Od razu trafiłam na spore kawałki owoców w ilości, której producent się nie powstydzi, to pewne. Spodziewałam się po prostu jabłkowego smaku, a tu taka niespodzianka. Jak te kawałki smakują? Słodko. Słodko i oczywiście jabłkowo. Na pewno nafaszerowano je cukrem, co mogli sobie darować, bo jabłkowa kwaskowatość byłaby tutaj na miejscu. "Ziarna zbóż" - element, którego się trochę bałam. Płatki owsiane, jęczmienne i inne zboża spełniły jednak całkiem nieźle rolę przyjemnego dodatku, w sprawie konsystencji, jak i smaku. Nie były zbyt rozmiękłe. O twardości jednak nawet mowy nie ma! Nadały "krowiej", przesiąkniętej słodkimi jabłkami, całości (sam jogurt jest właśnie taki trochę "krowi", jak w wersji waniliowej) smakowitej zbożowości.
Wydaje mi się, że ten smak jest nieco mniej słodki od waniliowego, jednak tutaj z kolei brakuje właśnie tej kwaśnej nutki. Czy to z samego jogurtu, czy to z jabłek.
Smaczny, ale bez ochów i achów. Nie każdemu posmakuje ze względu na posmak, o którym wspominałam kilka razy.


ocena: 7/10
kupiłam: Alma
cena: nie pamiętam, ale chyba coś koło 2-3 zł
kaloryczność: 113 kcal / 100 g 
czy kupię znów: nie

17 komentarzy:

  1. Wygląda nawet interesująco, ale ja nie przepadam za jogurtami z płatkami i zbożami w środku właśnie przez to,że zwykle są takie brejowate.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz u mnie plusa za "krowiość", sama często używam własnych słów. Taki tam, własny język!

    Co do samych jogurtów, już samo opakowane jest bardzo ładne, estetyczne, klasyczne. Przyciąga wzrok takiej klienteli jak ja! Środek równie ładny. I jak piszesz - smaczny dość :) Z chęcią bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polski język jest niby taki bogaty, a na tak wiele rzeczy nie ma określeń...

      Usuń
  3. A ja z przekory sięgnęłabym właśnie po ten drugi, choć nie przebił waniliowej wersji. Z drugiej strony, podobnie jak Ty, nie przepadam za jogurtami z musli czy ziarnami, bo to takie pitu-pitu w droższej cenie, bo niby prozdrowotne. Czasem jadam, ale raczej z braku laku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z "przekory"... yhym... pewnie bo wanilia! :P

      Ta, prozdrowotne, uleczy i odchudzi, bo całe 1 % zboża czy czegoś, jak w większości przypadków. Za zdrowie się płaci, jak widać!

      Usuń
  4. Jak Ty to robisz, że zawsze recenzujesz rzeczy które zawsze są na mojej liście ,,must-have"? :D Internetowa telepatia! Ja mam fioła na punkcie eko rzeczy stąd jak zobaczyłam w Piotrze i Pawle te jogurty to oczywiście chciałam kupić od razu. Jedyne co mnie powstrzymało to cena - prawie 4 zł... i przykre wspomnienia z kupionego dzień wcześniej również eko kawałka ciasta - jabłecznika orkiszowego bez cukru, który okazał się niezjadliwy. Stąd jedynie wymacałam opakowanie i odłożyłam, niemniej ciągle miałam w głowie zakupienie wersji waniliowej - no a jakże by inaczej w końcu wanilia to moja największa miłość. Cieszę się bardzo, że pojawiła się recenzja tego jogurtu, a jeszcze bardziej że Ci smakował! Szkoda, że taki słodki no ale ten smak chyba zazwyczaj wiąże się ze sporą ilością cukru. Dzisiaj kupię! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio często sięgam po jogurty eko, szukając w nich tej "krowiości", bo strasznie ją lubię, a na opakowaniu tego raczej nie napiszą, haha. :P

      Cieszę się, że tak z recenzją trafiłam.

      Ostatnio nacięłam się na waniliową EkoŁuktę czy coś takiego... Nigdy w życiu. Nigdy. Okropieństwo po prostu. Ani trochę waniliowe, ani trochę jakiekolwiek. Przed tym ostrzegam. ;)

      Usuń
    2. Też bardzo lubię takie jogurty eko. :-)
      Serio? To szkoda trochę bo bardzo chciałam też go spróbować bo o EkoŁukcie słyszałam bardzo dobre opinie. :<

      Usuń
  5. Jak już to zdecydowałybyśmy się na waniliową wersję :) Uwielbiamy wanilię ale odkąd używamy prawdziwej pasty z niej to jesteśmy wyczulone na sztuczne aromaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś jadłam jakiś inny litewski jogurt i z tego co pamietam to też był taki bardzo słodki, wręcz za słodki. Może na Litwie lubują się w takich nabiałach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tak rzeczywiście jest, to trzeba to zaakceptować i tyle. ;D

      Usuń
  7. Wszystko fajnie, ale wieczną zmorą smakowych jogurtów jest ich przesłodzenie... Także tutaj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już naprawdę nie rozumiem, czy chociaż jedna firma nie może pomyśleć o ludziach, którzy woleliby coś mniej słodkiego.

      Usuń
    2. Chyba jedynym rozwiązaniem są własnoręczne mieszanki na bazie jogurtu naturalnego :p

      Usuń
    3. Chyba tak, gorzej, jak ma się ochotę na posmak "krowi" bądź "kozi", jak ja ostatnio...

      Usuń
  8. Dla mnie jeśli już to ten drugi, bo za smakiem waniliowym nie przepadam. ;) Niestety mam daleko do Carrefoura.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też kocham zaglądać do EKO/BIO sklepów! :D Tylko szkoda, że wszystko jest tam takie drogie, a moja mam narzeka, że zabieram jej tylko czas :P

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.