środa, 20 kwietnia 2016

Zotter Labooko Ghana 75 % ciemna

Od tej czekolady zacznie się pewien rodzaj nieplanowej serii. Po prostu czeka Was trochę czekolad z kakao z Ghany, którym zaciekawił mnie Pralus. Czy będę je porównywać? Raczej nie, bo... ostatnio każdą czekoladę odbieram bardzo... indywidualnie, wręcz personalnie, chociaż do wczorajszego Zottera z Papui postaram się jakoś odnieść.

Kakao z Ghany w ogromnym stopniu jest przemysłowe, jednak jak łatwo się domyślić, że twórcy prawdziwej czekolady sięgają do tamtejszych specjalnych źródeł. Na ten przykład Zotter kakao odmiany Forastero do tej czekolady uzyskał od kooperatywy ABOCFA zrzeszającej czterystu niewielkich plantatorów stosujących się do zasad ekologicznego i sprawiedliwego handlu.

Swoją tabliczkę zakupiłam w wersji Contest, o czym pisałam już wczoraj przy okazji 75 %-owej Papui Nowej Gwinei.

Zotter Labooko Ghana 75 % to ciemna czekolada z Ghany, konszująca 20 godzin.

Już przy rozchyleniu sreberka zszokował mnie kontrast zapachu i koloru. Bardzo ciemna czekolada sprawiająca wrażenie suchej, kojarzącej się w dotyku ze starym drewnem, pachniała łagodnie jak czekoladowe pralinki z orzechami, miodem, ciasteczka i mleczna kawa. 
Trzask potwierdził suchość, bo miał taki... specyficzny pusty dźwięk.

W końcu po pierwszym kęsie okazało się, że czekolada w ogóle nie jest sucha. Była gładka i kremowa, a smak, jaki się od niej rozszedł, od razu był jednoznaczny.

Czekolada roztoczyła statecznie gorzki smak ze słodkimi, wyrazistymi ale stonowanymi, nutami. 
Wydała mi się bardzo palona, z takim wręcz lekko przypalonym smakiem... i tu od razu wyobraziłam sobie całą blachę ciemnego ciasta typu brownie / murzynek z orzechami i borówkami.
Łagodne orzechy, lekka słodycz dojrzałych borówek - jedno i drugie zatopione w gorzko-przypalone, bardzo czekoladowe ciasto, które w środku zachowało swoją miękkość. 

Słodycz po pewnym czasie zrobiła się bardziej pewna siebie, ale i tak nie była ordynarna. Lekko miodowa, właściwie może bardziej karmelowa, przyniosła też pewien akcent przypraw. Nie jestem w stanie tego sprecyzować, ale miałam wrażenie, że pod tą "kakaowością" coś się jeszcze kryje. Labirynt / głębina jednego smaku, w którym coś się jeszcze kryje - tak to odebrałam. 

Słodki smak podporządkował się gorzkości, która cały czas trzymała poziom, tylko może z czasem przeszła w bardziej palone kawowe nuty, jednak nie była to mocna kawa, a łagodna, ale wciąż głównie gorzka.

Smak tej czekolady jest bardzo prosty. Właściwie cały czas utrzymuje się palona gorzkość z lekką słodyczą i... to tyle. Brzmi średnio?
Właśnie tą prostotą mnie kupiła, bo smak kakao, niczym nie zakłócony, po prostu odkrywa swoją głębię i praktycznie nic więcej tu nie potrzeba. Jest piękny sam w sobie, chociaż dla zabrakło tu jeszcze silniejszej goryczki.

Mam wrażenie, że Zotter połączył te dwie czekolady w wersję Contest na zasadzie kontrastu - specjalnie. Jedna jest niezwykle dynamiczna, ale wciąż gorzka i wyraziście kakaowa, a druga... jest bardzo stateczna i zrównoważona, ale także gorzka i wyraziście kakaowa. Nie da się ich porównać, bo... właściwie są zupełnie inne. Każda zachwyciła mnie czymś innym.


ocena: 9/10
kupiłam: swiatmiodow.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 610 kcal / 100 g
czy kupię znów: z chęcią bym do niej wróciła

Skład: masa kakaowa, surowy cukier trzcinowy, sól

29 komentarzy:

  1. Fajna,ta tez mi sie bardzo podoba!Brownie z orzehcami i borowkami?Chyba tym mnie kupilas XD

    OdpowiedzUsuń
  2. charlottemadness20 kwietnia 2016 06:45

    Niby prosta,a potrafi zachwycić podniebienie.I..Kolejna tabliczka do mojej zamówieniowej listy:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wykrzyknikiem proszę ją tam na tej liście umieścić! ;)

      Usuń
  3. Z kolei ta tabliczka jest idealna na spokojnej wieczory kiedy człowiek chce się zrelaksować i uspokoić taką zrównoważoną czekoladą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rano trochę wariactwa na dobry początek dnia, wieczorem stonowany relaks - to byłby dzień, z tymi tabliczkami!

      Usuń
  4. Ale mi się to podoba!!! Czekoladę bym zjadła, a zapach wtarła w skórę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie Labooko okażą się "Twoimi" Zotterami?

      Usuń
    2. Dlaczego nie, przecież Labooko to również mleczne, białe i owocowe tabliczki?

      Usuń
    3. Ale Olgę nie-nadziewańce nudzą (na razie). :>

      Usuń
  5. Wydaje się być bardzo prosta w porównaniu z poprzednią.Ale i tak z ciekawości bym kawałek spróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prosta, to prawda, ale równie przepyszna! Jej prosty przekaz potrafi trafić prosto w serce i zostać tam na zawsze. ;)

      Usuń
  6. Jakiego Zottera poleciłabyś mi jako pierwszego? Tak, aby nie zawiódł :) Z ciemnych czekolad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mogę się wtrącić - ja bym poleciła Arriba Los Rios!

      Usuń
    2. Sięgając po ciemne czyste Labooko chyba nie ma się co bać, że któraś zawiedzie. Musisz sobie po prostu wykombinować, ile % kakao sobie życzysz. Możesz spróbować Los Rios (którą Basia też jak widać poleca), a jak szukasz "czystej czekoladowej esencji", jak to mówię, możesz spróbować zacząć właśnie z Ghaną 75 %.
      A biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio próbowałaś Vivani 92 %, śmiało mogę Ci polecić obecnie moją ulubioną Labooko - Bolivia 90 %.

      Usuń
    3. Ja polecam 82% belize Toledo :)

      Usuń
    4. Bolivia 90% jest już "mocniejsza" (właśnie otorzyłem :), na początek chyba lepsze 70-tki, Belize Special 72% od Zottera jest bardzo fajne i w miarę łagodne.

      Usuń
    5. Ale mi się nie wydaje, żeby Magda zaczynała przygodę z ciemnymi, a z Zotterami. :P Jedną z moich pierwszych czekolad Zottera była setka, więc... ;)

      Usuń
    6. Dziękuję za wszelkie rady i sugestie. Co do ciemnych czekolad - mam 99% Vivani, a więc największa skala gorzkości jest już za mną :) Zotter'a chcę ciemnego, ale najlepiej, jakby miał jakieś nadzienie.

      Usuń
    7. No to wybór ręcznie czerpanych jest już ogromny... to musisz sama pomyśleć, co najbardziej lubisz, bo przy takiej rozmaitej ofercie ciężko polecić coś "na początek". Ostatnio jednymi z moich ulubionych ze zwyklejszych smaków są Espresso "so dark" i Chili Bird's Eye.

      Usuń
    8. Ot to, to! Właśnie na coś z kawą się czaiłam, albo właśnie na coś z chilli :) I kokos i mango mnie gdzieś tam jeszcze kuszą :)

      Usuń
  7. Już nie wiem która bym chętniej zjadła tą czy tą co wczoraj opisywałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam Twoją recenzję, powróciłam do swojej - i tak jak wczoraj, zatęskniłam za tym duetem... Widzę, że dość podobnie je odebrałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jak kiedyś czytałam Twoje recenzje tych tabliczek i od razu chciałam je kupić, ale nigdzie już ich nie było. Przeszukałam chyba cały internet, by je w końcu na jakiejś nieznanej stronce znaleźć! Nawet nie wiesz, jak bardzo Ci za Twoją recenzję jestem wdzięczna, bo inaczej jeszcze by mi to zestawienie umknęło... :P

      Nawet bardzo podobnie. :D

      Usuń
  9. Ciekawe czy uda się w tych czekoladach z Ghany znaleźć jakieś wspólne nuty? Ta gorzkość jest chyba charakterystyczna dla Ghany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosadna gorzkość i orzechy to z tego co widziałam nuty często przeplatające się w czekoladach z Ghany, ale własnego doświadczenia w tej sprawie jeszcze nie mam. Mam nadzieję, że będzie gorzko, bo czasem taki prosty, mocno gorzki smak kakao to wszystko, co mi do szczęścia potrzebne. ;)

      PS Jedna z tych czekolad to Blanxart - kupiłam razem z polecanymi przez Ciebie tabliczkami.

      Usuń
    2. Fajnie, z niecierpliwością czekam na recenzje tych tabliczek, ale pamiętaj, że Blanxarty to raczej dobrej jakości czekolady "na codzień" (ze wzgledu na stosunkowo niską cenę), lubię je, ale to nie jest półka Domori, Amedei czy nawet Zottera. Ale to wciąż świetne bean-to-bar o doskonałym składzie z dobrego kakao.

      Usuń
    3. Wiadomo, ale nawet zwykły dzień zasługuje na dobrą czekoladę, a każda dobra czekolada zasługuje na recenzję i ma szanse nawet na 10-tkę (w swojej kategorii oczywiście). :D

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.