wtorek, 7 czerwca 2016

Chocolaterie de Provence White & Coconut biała z wiórkami kokosowymi

Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że lubię coś wiedzieć o czekoladzie jaką jem, a także o firmie ją produkującą. Skąd jest, od ilu lat działa... Nie wpływa to na mój odbiór, za to pozwala poświęcić produktowi więcej uwagi. Wiecie, ta świadomość, że jem TĘ CZEKOLADĘ, konkretną, a nie "coś słodkiego / gorzkiego". Lubię być świadomym konsumentem w każdym tego słowa znaczeniu.
Jeśli jednak oczekujecie teraz historii czy coś marki tej czekolady... to się rozczarujecie. Po wpisaniu w googlu, zobaczeniu strony internetowej w języku francuskim i z ograniczonym asortymentem tabliczek, nawet mi się nie chciało sprawdzać, czy można ją wyświetlić po angielsku.
Ważne, że jest kokos i że mam co porównywać, bo jakoś nie wydaje mi się, żeby ta francuska firma była warta szczególnej uwagi (zirytowali mnie waniliną w składzie, który zobaczyłam jeszcze przed otwarciem).


Chocolaterie de Provence Gourment Line White & Coconut to biała czekolada z wiórkami kokosowymi, które stanowią 16 % składu.

Po otwarciu sreberka, poczułam głównie zapach mleka, a zaraz za nim kokosa. Jedno i drugie oczywiście w wydaniu słodkim, z pewną waniliową nutką. Całość wydała się taka neutralnie przyjemna. 

Po wzięciu dość cienkiej tabliczki do rąk, odebrałam ją jako straszliwie tłusto-miękką, delikatną, ale przy przełamywaniu trochę się uspokoiłam: owszem, była miękka, ale nie aż tak strasznie. Jak to biała czekolada po prostu.
Ugryzłam kawałek, a ten zaczął się rozpuszczać w sposób dość powolny, przyjemnie tłustawy i nieco kremowy. Krótko mówiąc: typowy dla niezłej białej czekolady.

W smaku już od pierwszej sekundy dominowało mleko. Nie jakieś maślano-śmietankowe nutki, tylko właśnie czyste mleko. Naturalnie tłuste i słodkawe.
Zwykła słodycz oczywiście także się pojawiała, ale przy tym dosadnym smaku mleka nie była aż tak zauważalna, bo w momencie gdy zaczęła zrównywać się z mlekiem i coraz bardziej nasilać (co mogłoby doprowadzić do przesady ze słodyczą)...

...spod czekoladowej otoczki wyłaniają się wiórki. Ogrom wiórek. Są one niezwykle chrzęszczące, dość twardawe. Wraz z tym, jak je gryzłam wydawały mi się coraz bardziej soczyste, a wtedy to smak kokosa zawłaszczał sobie wszystko. Słodycz zdawała się prawie w ogóle znikać w pewnym momencie, mleko pozostawało w tle. W końcu czuło się już jedynie wiórki kokosowe, na lekko biało czekoladowym tle.

Całość jest smaczna. Mamy tu przejście od wyrazistego mleka, po niezwykle soczyste i wyraziste wiórki kokosowe. Nie przesadzono ze słodyczą, na co przełożyła się ilość wiórek. 
Jedyne, czego przeboleć nie mogę to ta wanilina: w zapachu przełożyła się na ten "waniliowy" akcent, w smaku w ogóle nie grała żadnej roli... a przecież można było dodać wanilię i byłoby doskonale!

Nie oprę się odniesieniu do Lindt'a Excellence White Coconut, który pod względem zapachu był o wiele bardziej śmietankowo-kokosowy, a co za tym idzie - lepszy. W przypadku dzisiejszej czekolady mamy nacisk na mleko i w dodatku nutkę waniliową (nie prawdziwej wanilii - to ważne). 
Jednak w kwestii konsystencji miękko grudkowaty Lindt przegrał z kretesem, bo do Chocolaterie de Provence nie mam żadnych zastrzeżeń.
Jeśli o smak chodzi.. są one chyba dość zbliżone, ale wydaje mi się, że Lindt był nieco słodszy i miał mniej wiórek (albo to konsystencja tak wpłynęła na odbiór).


ocena: 9/10
kupiłam: Alma
cena: 7.99 zł
kaloryczność: 572 kcal / 100 g 
czy kupię znów: nie

Skład: cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, wiórki kokosowe (16%), emulgator: lecytyna sojowa, aromat: wanilina

31 komentarzy:

  1. charlottemadness7 czerwca 2016 06:38

    Na razie kompletnie nie ciągnie mnie do białych tabliczek i ta czekolada nie wywołała we mnie wielkiego "wow",ale jak za taką cenę wyszła całkiem przyzwoicie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam przed rozpoczęciem próbowania letnich Zotterów. Teraz mam ochotę na więęcej (ale naprawdę dobrej) białej czekolady. Chociaż i tak ciemna zawsze będzie na prowadzeniu.

      Usuń
  2. Nie widziałam tej czekolady,ale dzisiaj będę przechodzić koło Almy,więc może zajrzę.Bardzo mi się podoba,zdecyowanie w moim guście! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś ostatnio mam przesyt wiórków, no i biała czekolada w ogóle mi nie podchodzi (wychwalanej Vivani zjadłam niecałą kostkę i resztę oddałam, za tłusta :P), ale bardzo mnie cieszy że opisałaś tabliczkę tej marki bo cały czas przykuwa ona mój wzrok na Almowej półce :> Czuję, że mogę czegoś po niej oczekiwać. Masz może jeszcze inne smaki w kolekcji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie pamiętam nawet czy jakieś wtedy były, kiedy kupowałam tę.
      Przyznam,że ostatnio do tamtej Vivani wróciłam i już nie doznałam aż takiego szoku z zachwytu, ale według mnie i tak jest bardzo dobra.

      Usuń
  4. Za tą cenę to już mogli się nieco postarać i dodać choćby odrobinę prawdziwej wanilii. Co nie zmienia tego, że przez podobieństwo do starej limitki RS chciałabym kiedyś tego spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa. Nie wiem, czemu im się wydaje, że wystarczy aromat.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja także. Proste i smaczne, chociaż niestety także ryzykowne.

      Usuń
    2. Szczególnie jak dla mnie można łatwo przesadzić ze słodyczą w białej czekoladzie:(

      Usuń
    3. Prawda, prawda. Aczkolwiek paradoksalnie w stosunku do białych, moja tolerancja na słodycz rośnie; w ciemnych nawet trochę za silnej bardzo się czepiam.

      Usuń
    4. Ja ostatnio kupiłam w Tesco "gorzką" 70% czekolade z kakao z Peru . Litości taka słodka czekolada,że szok:( liczyłam na trochę goryczki:(

      Usuń
    5. Dlatego nie ufam ciemnym z marketów, które niby są z konkretnego regionu.

      Usuń
  6. Wszystkie białe z kokosem pod recenzją, nieważne czy pozytywną czy negatywną powinny mieć tag: dla Eweliny. :D Ja tam zjem wszystko. No dobra, może nie. Te takie plastikowe białe to nie zjem choćby mnie mieli przypalać, ale i tak większość mi pasuje. Ostatnio nawet jadłam jakąś no name za 1,19 bodajże i była spoko. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tyle? Ale to w promocji? No nieźle, ja bym chyba się jednak i tak nie odważyła. :P

      Usuń
  7. Ani Lindt, ani to. Kingo, miej litość... A we wstępie masz wiesieć zamiast wiedzieć :P (Jeden krok od WISIEĆ. W sumie wcale się nie dziwię, ja też bym się chciała powiesić, musząc zjeść białą czekoladę z wiórkami).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no ładna mi się literówka wkradła. Poprawione.
      Oj,ostatnio widzę strasznie dużo u mnie czekolad w Twoim typie. <3

      Usuń
  8. Buu, znów biała, jakie rozczarowanie po tej cudnej Domori (oczywiście tylko dla mnie, wiem, że niektórzy lubią białe i fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać spróbowania tej Domori. :)

      Usuń
  9. I jak "pięknie" można wszystko popsuć jednym składnikiem :P Ale mimo wszystko tabliczka i tak kusi swoją mlecznością i kokosem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko nie uważam, żeby ta czekolada była ''popsuta''. ;P

      Usuń
    2. A my jednak jesteśmy na tą wanilinę wyczulone choć to nie znaczy, że produkty z jej użyciem nam wybitnie nie smakują ;) Tylko bardzo nam jest szkoda, że producent się nie wysilił...

      Usuń
  10. Właśnie o tę czekoladę mi chodziło kiedy pisałam,że widziałam w Almie białą z wiórkami:] nie pamiętałam tylko firmy.Jednak widzę, że może lepiej,że jej nie kupiłam;]Widzę,że nie sprostałaby moim wymaganiom odnośnie białej czekolady:]
    Pozdrawiam Gwiazdeczka*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ładnie wyszłam Ci na przeciw z tą recenzją. ;)

      Usuń
  11. Nie tylko Ty tak masz, bo ja też lubię wiedzieć trochę o tym co jem, a szczególnie jeśli jest to coś zza granic naszego kraju ;) Pięknie ona wygląda, chciałabym ją zjeśc :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nawet mam tak, że lubię wiedzieć, czego dane np. owoce dostarczają. :D I w kwestii owoców lubię wiedzieć, jak rosną, sama nie wiem dlaczego.

      Usuń
  12. Ja też nie wiem, co lubisz WIESIEĆ przed rozpoczęciem konsumpcji, świadoma konsumentko :) Nie no, żartuję :D Mnie by nie skusiła, bo biała, a ja mam do nich jakiś uraz. Za to ciemna z kokosem - biorę. Ciekawi mnie, czy jest jakaś gorzka czekolada z kokosem i wanilią. Jadłaś może takie połączenie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że dobre pytanie! Owszem, na końcu w składzie wanilia była chociażby w Salazon, ale żeby wanilia miała być tytułowym dodatkiem do kokosa w ciemnej czekoladzie to nie. Pomysł jednak dobry, zjadłabym taką, ale nigdy się nie spotkałam. A szkoda!

      Usuń
  13. Jadłam ją i była dobra, choć bez szału i miałam wrażenie, że trochę zbyt tłusta. Achh... gdyby dodali prawdziwą wanilię <3 Spróbuj białej Vivani z wiórkami kokosowymi i mango. Dzisiaj skończyłam się nią zajadać i jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się zgadzamy.
      Naprawdę? Miałam wątpliwości, jak to mango z kokosem im wyszło i nie kupiłam, jak kiedyś w jakimś sklepie gdzieś widziałam. Przez Ciebie teraz żałuję. :( No nic, następnym razem już będę pewna, że brać i się nie zastanawiać.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.