poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Domori Goat's Milk (Cioccolato al latte di Capra) Cacao Criollo mleczna 45 % z kozim mlekiem

Uwielbiam kozie mleko i wszystko, co z nim związane, więc czekolady z jego dodatkiem darzę miłością podwójną. Niestety nie są one zbyt popularne, zwłaszcza w Polsce, toteż na moim blogu zbyt wiele ich nie znajdziecie. Właściwie jedynymi próbowanymi dotychczas były Zotter Labooko 64 % Goat's Milk z zawartością 12 % mleka koziego oraz Askinosie Dark 62 % Goat Milk + Fleur de Sel, w której mleka było jeszcze mniej - mniej niż 8 %. Wreszcie przyszła pora dołączenia do tego tabliczki firmy, która nieustannie zachwyca mnie swoim bogactwem smaków w ciemnych czekoladach.

Domori Goat's Milk Chocolate (Cioccolato al latte di Capra) Cacao Criollo 45 % to mleczna czekolada o zawartości 45 % kakao gatunku criollo z kozim mlekiem, którego w tabliczce jest aż 22 %.

Gdy ze skromnego i pięknego opakowania wyjęłam, a następnie rozcięłam złoty papierek, poczułam przecudną woń, a właściwie dwie splatające się ze sobą. Z jednej strony zaznaczał się orzechowy akcent kakao, a z drugiej płynęła moc naturalnego mleka, ewidentnie koziego, z jego specyficzną słonawo-kwaskowatą nutką. Mimo wszystko była to kompozycja niewątpliwie słodka.

Kolor czekolady był intensywny, ze zdrowym przebłyskiem, ale oczywiście jasny, choć bardziej brązowy niż "rudawy" jak w przypadku innych mlecznych Domori.

Łamiąc tabliczkę odkryłam, że jest dość delikatna i tłusta, lecz mimo to chrupnęła całkiem przyzwoicie jak na mleczną. Gdy tylko pierwszy kawałek znalazł się w ustach, zaczął rozpływać się aksamitnie. Wydawało mi się, że jem jedną z delikatniejszych czekolad, jakie jadłam, gdy tak powoli przeistaczała się w tłusto-miękki krem, zalepiając usta.

Jako pierwszy dotarł do mnie smak kakao oraz subtelna słodycz. Powtórzyła się tu nuta orzechów z zapachu, tym razem były to wyraźnie orzechy laskowe, takie minimalnie podprażone, że aż prawie wcale.
Gdy słodycz zaczynała się nakręcać, niczym szpilka, w kakao wbiła się kozia nuta. Opłynęła orzechy i słodycz, ukazała swoją pełną moc z minimalnie słoną nutką. Wydała mi się w pełni naturalna i taka... po prostu mleczna. Dosłownie jak mleko prosto od kozy! Bardzo tłuste, ale mające takie być. 
Smak koziego mleka prawie zupełnie zakrył "orzechowe" kakao, za to zaczęły nasilać się przy nim maślane nuty. Słodycz jakby wyczuła chwilę słabości mocnej, koziej nuty i roztoczyła nad wszystkim smak maślanego toffi. Gęstego, złotego, bardzo słodkiego toffi. 
Słonawa kozia nutka próbowała się ponad to przebić, jednak nie poszło jej tak łatwo, jak z kakao. Zbliżyła się jedynie do wyrównania nasilenia. 

Gdy kawałek czekolady już prawie znikał, kakao schodziło na bardzo daleki plan, dominowała słodycz maślanego toffi z wyraźnie zaznaczonym smakiem koziego mleka, którego jednak charakterek na parę sekund raz po raz znikała.

Na koniec w ustach pozostaje słodki posmak, przechodzący potem powoli w koziomleczną nutkę i takim lekko suchym efektem wywołanym przez kakao.

Musze przyznać, że naprawdę wyraźnie było czuć tu kozie mleko! Zachwyciłoby mnie to pewnie zupełnie, gdyby nie ta silna słodycz. To trochę paradoks, ale Zotter wydał mi się charakterniejszy i kozi na tym samym, albo i wyższym, poziomie (mimo zawartości mleka). Zakładam, że to zawartość kakao (Zotter 64 %, Domori 45 %) tak podkreśliła i wydobyła kozią nutę, bo silna słodycz ni jak mi do niej nie pasuje. To nie jest przesłodzona tabliczka, ale po prostu do koziego mleka pasuje mi wyższa zawartość kakao. Właściwie... prawie zawsze pasuje mi wyższa zawartość kakao.

Czekolady owcze tylko to potwierdzają, bo w ich przypadku z Zotterem Labooko Sheep's Milk (36 % kakao, 12 % mleka) zdecydowanie wygrywa Domori (45 % kakao, 22 % mleka). Taak, kakao zdecydowanie lepiej niż słodycz podkreśla wszelkie nuty.
Przynajmniej jest remis. ;)


ocena: 9/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 21,25 zł (za 25 g) - dostałam zniżkę od sklepu
kaloryczność: 609 kcal / 100 g
czy znów kupię: mogłabym do niej wrócić

Skład: cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mleko kozie (22%), masa kakaowa, lecytyna sojowa

17 komentarzy:

  1. charlottemadness22 sierpnia 2016 06:48

    Te słodkie nuty toffe jakos mi nie pasują do koziego mleka.Sądzę,że producenci powinni zastosować tu min 60%.Jak dla mnie wytrawniejsze smaki bardziej pasują do takiego typu czekolad

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie... "słodziaśna delikatność" ni jak mi także do kozy nie pasuje. Jestem ciekawa, jakby ta czekolada wyszła, gdyby dali jeszcze więcej mleka kosztem cukru, nawet nie zwiększając kakao.

      Usuń
  2. Ja nadal boje się tej kozy. :D Ale reszta super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciągle zabieram się za spróbowanie jakiejś "koziej" czekolady, bo mimo upływu lat wciąż pamiętam jak dobre było czyste kozie mleko. dlatego pewnie potrafię sobie choć trochę wyobrazić sobie smak takiej tabliczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, naprawdę warto! Zotter ma obłędną kozią Labooko.

      Usuń
    2. Ooo tak, kozi Zotter jest nie do podrobienia!

      Usuń
  4. Nie wiem, jak smakuje to mleko. Poza jego wyrazistością, cała tabliczka jest spokojna i przyjemna. Wszystko zależałoby więc od tego, jak zareagowałabym na smak mleka. Ser... ohyda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie spróbuję, chociaż wolę łagodniejsze owcze mleko. Zgadzam się, że wyższa zawartość kakao i mniej "słodkości" to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czujemy, że ta wersja mogłaby nam zasmakować, ponieważ czytając o niej pomyślałyśmy o ciepłym i słodkim kakałku z koziego mleka jakie robiła nam babcia w zimowe wieczory :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham kozie mleko, ale kakao na nim jeszcze nie piłam... Nie no, tej zimy muszę spróbować! :D

      Usuń
    2. Tylko musi to być mleko prosto od kozy, bo te sklepowe w kartonikach nie mają w sobie nic z tego charakterystycznego smaku :(

      Usuń
    3. W kartonikach jak dla mnie jest takie sobie, ale w Tesco ostatnio odkryłam takie jakieś w butelce i ono jest już bardziej charakterystyczne. <3
      One są chyba za bardzo odtłuszczone i (te w kartonach) w dodatku UHT.

      Usuń
  7. Mleko kozie i jego przetwory bardzo lubię:). Czekolada bardzo fajna:) . Jadłam dziś Michel Cluizel Plantation Mangaro fajna czekolada,ale ja nie wyczułam w niej aż tyle smaków co ty moze dlatego,że to tylko kosteczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakowała. ;) A chociaż jakieś przewodnie nuty czułaś?

      Usuń
    2. Wanilie ,karmel w tle i jakieś kwaskowate owoce:)

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.