niedziela, 28 sierpnia 2016

Rapunzel Cocos biała z wiórkami kokosowymi i wanilią

Pewnie często to czytacie i już Wam się nudzi, ale zaczynam naprawdę czuć się przytłoczona białymi czekoladami. Nie chodzi o to, że mam ich jakoś wyjątkowo strasznie dużo, ale mają akurat zbliżające się terminy, co mnie stresuje, a w głowie włącza mi się przymus jedzenia. Strasznie? Po części, z drugiej jednak strony, jak dodatki tylko zachęcają do otwierania...


Rapunzel Cocos to biała czekolada z wiórkami kokosowymi i wanilią ważąca 100 g, w której kokos to 9 %, a mleko - całe 25 %. 

Rapunzel Naturkost to niemiecki koncern od ekologicznej żywności fair trade. W swojej ofercie mają multum rzeczy: od makaronów po czekolady.
Może nie ma wanilii w tytule czekolady, ale ważne, że jest w składzie, a zastosowany w tej czekoladzie cukier to  wyrabiany przez Rapunzel Cristallino - jest on wytwarzany poprzez wyciśnięcie soku z trzciny cukrowej, apotem koncentrowany i oczyszczany, następnie zaś mieszany z kryształkami cukru trzcinowego, co rzekomo przekłada się na łagodniejszy smak. A jak to się na smak przełożyło... zapraszam do recenzji.

Już po naderwaniu opakowania czułam, że ta biała czekolada pokaże mi, co potrafi biel. 
Poczułam tu mocno mleczny bazowy zapach, na którym bezproblemowo i w pełni klasy łączyła się słodycz wanilii z kokosem. 

Wyjęłam tabliczkę upstrzoną czarnymi kropeczkami, w której spod lekko żółtawego koloru przebijał się ogrom wiórek. Dziwny podział na faliste kostki niespecjalnie mi się podobał, ale przez to, że miałam wrażenie, że czekolada lada moment zacznie topić mi się w rękach, szybko spróbowałam.

W ustach zaczęła rozpływać się od razu, ale w wolnym tempie. Okazała się tłusto-kremowa, jednak cały czas kostki zachowywały swój kształt, odsłaniając tylko powoli chrzęszczące, mocno wysuszone wiórki, które z czasem zdawały nabierać się pewnej soczystości.

W smaku najpierw uderzyła moc naturalnego, wyrazistego mleka i wanilii. Moje zmysły rejestrowały smak wanilii samej w sobie, a dopiero potem całość była zalewana przez narastającą słodycz. W niej także wzmacniało się mleko, tłusta śmietanka, co w końcu przekładało się na śmietankowo-maślaną krówkę. Taki bardzo, bardzo słodki, minimalnie krówkowy motyw. 
To wszystko działo się bardzo szybko i już po paru pierwszych sekundach dobiegał mnie smak kokosa, co przy tej ilości mleka kojarzyło się z mleczkiem kokosowym, a potem... język trafiał na wiórki, które zaczynały odznaczać się także w smaku.
Kokos był wyrazisty, chociaż waniliowa słodycz trochę go wyprzedzała. Przypisuję to naturalności, bo nie zastosowano żadnych aromatów, więc kokos jest tu postawiony "solo" kontra cała słodycz. 
Wiórek nie pożałowano, jednak i tak w pewnym momencie robi się już za słodko. Słowo "cukrowo" nie przeszło mi co prawda nawet przez myśl, ale nawet tej smakowitej słodyczy mogłoby być mniej.


ocena: 9/10
kupiłam: jakiś eko sklep
cena: 6.99 zł
kaloryczność: 586 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie

Skład: cukier trzcinowy Cristallino, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku (25%), kokos (9%), lecytyna sojowa, wanilia bourbońska

16 komentarzy:

  1. Kurczę,ślinie sie jak to czytam XD To świetna czekolada ,coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. charlottemadness28 sierpnia 2016 06:34

    Widziałam inne tabliczki tej firmy,ale jakoś specjalnie mnie nie zachęcały do kupna.
    Najgorzej jest tak,gdy terminy gonią,a wcale to nie ma się ochoty na jej otwieranie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne mnie też nie ciekawią, ale w momencie kupowania miałam ochotę właśnie na kokosową czekoladę.

      Wolę, gdy gonią mnie terminy kilku czekolad, wtedy zawsze akurat na którąś tam ochotę mam, a jak termin jednej (jak w tym przypadku), to gorzej, bo podziałało tak, że na dosłownie nic z tej czekolady nie miałam ochoty. Dobrze w takim razie, że nie okazała się ulepkiem.

      Usuń
  3. Bardzo sympatyczna czekolada :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Parę razy omal ją kupiłam, ale ostatecznie wybierałam inne marki, odkładając ją na później. Chyba po prostu nie chcę się rozczarować tym, że pewnie nie dosięgnie ideału limitki rittera sprzed paru lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo opakowanie jakoś tak tanio wygląda. :>

      Ze wspomnieniami nic nie jest w stanie wygrać i to jest straszne. Jestem ciekawa, jakby Ci teraz ten Ritter smakował.

      Usuń
  5. Wygląda tak tłusto, że miałabym obawy, że po chwyceniu do ręki wyślizgnie mi się niczym branie kostki mydła pod prysznicem. :D To nie oznacza jednak, że tym samym nie wygląda równie bosko i takie 10/10. Co do smaku - cieszy mnie, że wyczuwalny jest kokos, ale nie zabija czekolady i to wanilia jednak trochę rozpycha się łokciami. Kocham smak kokosa, ale potrafi być on zbyt przytłaczający i wtedy psuje mi zabawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Ona jeszcze tak się błyszczała trochę, jak naoliwiona, haha, ale... nie była AŻ tak tłusta. I właśnie jakoś do mnie ten wygląd nie przemawia. :>

      Usuń
  6. Jak dawno pisałaś tę recenzję? Mnie wraz z wakacjami przeszło wpychanie na siłę, ale fakt, póki co nic nie kończy terminu i mogę chillować.
    Czeko TROCHĘ nie moja, ale przewrotnie mogłabym rządka spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatni dzień czerwca albo pierwszy lipca. :P I nie chodziło o to, że gonią mnie terminy, tylko kończył się akurat tej czekolady, a akurat na nią zupełnie nie miałam ochoty (za to chyba na prawie wszystkie inne posiadane, haha).

      Usuń
  7. Nieźle, często czekolady ekologiczne mają paskudny smak. Opakowanie wyglada jakoś tak "marketowo", ale okazuje się, że czasem pozory mylą (i tak nie kupię, bo biała :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ekologicznych rzeczy jestem wyjątkowo sceptycznie nastawiona (zawsze przypomina mi się sytuacja z Lidla, jak ktoś przy mnie mieszał eko buraki ze zwykłymi - "intrygujące" zajęcie).

      Usuń
  8. Już kilka razy miałyśmy ją w rękach!! Teraz to już koniecznie w końcu musimy po nią sięgnąć, bo zawsze w eko sklepach się na nią (i wersję gorzką) natkniemy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Woow, ależ mi się podoba jej bogactwo kokosa! Cena spoko, szkoda, że jeszcze nigdy jej nie spotkałam :/

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.