środa, 4 stycznia 2017

Akesson's 75 % Madagascar Trinitario Cocoa & Black Pepper ciemna z Madagaskaru z czarnym pieprzem

Ludziom, którzy nie celebrują jedzenia aż tak, jak ja, chyba trudno jest wytłumaczyć, jakie szczęście dała mi możliwość spróbowania trzeciej tabliczki z pieprznego trio jednej z moich ukochanych marek. Za sobą mam już dziki pieprz (Akesson's 75% Madagascar Trinitario Cocoa & "Wild" Voatsiperifery Pepper) oraz różowy (Akesson's 75% Madagascar Trinitario Cocoa & Pink Pepper) i wciąż nie mogę się nadziwić, jak bardzo się różniły.
Dzisiaj opisywana tabliczka zdobyła złoto (2013) i srebro (2015) International Chocolate Awards oraz srebro Akademii Czekolady w 2013. Czyli po prostu... kolejny Akesson's. ;)

Akesson's 75 % Madagascar Trinitario Cocoa & Black Pepper to ciemna czekolada o zawartości 75 % kakao pochodzącego z Madagaskaru z plantacji z czarnym pieprzem.

Po otwarciu poczułam niezwykle intensywny i smakowity zapach soczystych grejpfrutów, słodkich pomarańczy, kefiru, gorzkość kawy i dobrego, ciemnego piwa rzemieślniczego, którego efekt dał prawdopodobnie pieprz (również dość wyraźnie wyczuwalny - zwłaszcza po przełamaniu).

Czekolada była twarda, ale jej trzask nie był zbyt głośny.
Ugryzłam kawałek, a czekolada zaczęła rozpuszczać się idealnie gładko, kremowo, ale niezbyt tłusto. Nazwałabym to raczej soczystym sposobem rozpływania się. Powoli ujawniała całkiem spore kawałeczki pieprzu, ale o nim za moment.

Najpierw poczułam najprawdziwszą gorzkość kawy. Trwało to dobrą chwilę, po czym nadeszło dobre, rzemieślnicze piwo z zapachu. Było lekko ostrawe, pieprzne. Tak, to zdecydowanie pieprz nadał czekoladzie tę nutę.
Oprócz wspomnianych, na przód próbowała przepchnąć się soczystość, jednak dość długo pozostawała w tle.
Gdy jednak pikanteria pieprzu jeszcze się wzmocniła, soczyste grejpfruty, truskawki i jakieś cytrusy popłynęły bez litości. Zalały usta. Nuta czerwonych owoców, głównie truskawek i nieco mniej wyraźnie czerwonych porzeczek, rewelacyjnie pasowała do charakternego pieprzu. Zwykłe cytrusy, (cytryny) były dość utemperowane, więc z czasem jakby znalazły ujście w goryczce, bo zmieniły się w skórki cytrusów.

Goryczka jednak też zbyt długo nie dała im zagrzać miejsca. Wolała ukazać mi nieco jagód, które jednak szybko czmychnęły w popłochu przez podpalanym smakiem kakao. Ależ było wyraziste!
A tu zaraz rozgryzłam drobinkę pieprzu i jego gorzka ostrość przekłuła owoce.

Obok tego wszystkiego, w tle, była przyjemna lekka słodycz. Ta owocowa swoją drogą, a ta w tle sprawiała wrażenie lekko karmelowo-podpalanej.

Gdy czekolady robiło się coraz mniej, pojawiał się lekko twarogowy akcent, a kiedy całkiem zniknęła, raz i drugi (w zależności od rozłożenia ziarenek pieprzu), czułam bardziej a to właśnie ostrość pieprzu, a to kawową czekoladę. Efekt soczystości również pozostał, ale smak owoców odpuszczał na końcówce.

Tę czekoladę jadłam jak zahipnotyzowana. Była niezwykle wyrazista i jednoznaczna, normalnie jak niektóre nadziewane Zottery. Kawa, grejpfruty, truskawki i wreszcie piwne nuty, będące wytworem pieprzu, czy też właśnie pieprz sam w sobie... Cudo! Niezwykłe cudo nad cudami. Nie umiem ocenić, czy lepsza od innych pieprznych Akesson's. Po prostu zupełnie od nich inna.


ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 25 zł (za ok. 60g)
kaloryczność: 575 kcal / 100 g
czy znów kupię: z chęcią bym do niej wróciła

Skład: kakao (min. 75 %), cukier trzcinowy, czysty tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, czarny pieprz (2%)

18 komentarzy:

  1. charlottemadness4 stycznia 2017 07:15

    Nie rozumiem ludzi,którzy wręcz gryzą czekoladę,albo jedzą w pośpiechu jak "świnki". Dla mnie jedzenie to chwila wytchnienia i chwila dla siebie. Jedzenie musi "jakoś wyglądać" a nie wszystko wymieszane jak groch z kapustą :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjeść czekoladę jak jakieś chipsy... No nie wyobrażam sobie nawet! Albo gadać z napchaną gębą... O nie, nie.

      Dobrze, że nie tylko ja tak do tego podchodzę.

      Usuń
  2. No piwne nuty to może nie, ale kawa i grejfruty bardzo na tak. Przydała by się tu choćby minimalna słodka nuta, by nie było nazbyt gorzko. Określiłaś ją jako owocową i to też mi ładnie ,,gra". To naprawdę czekolada zasługująca na takie wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, ta słodycz właśnie w owocach się przejawia. ;)

      Usuń
  3. Ależ Ci zazdroszczę tych pieprzowych Akesson's :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna ta czekolada:)opakowanie piękne i ten kolor czekolady:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak nawet w połowie nie oddają smaku. :D

      Usuń
    2. Domyślam się:) pamiętam jak od siostry dostałam czekoladę z kolorowym pieprzem była mega i te połówki pieprzu:)

      Usuń
  5. Ostatnio kolejny raz próbowałyśmy czekoladę z solą morską i znów utwierdziłyśmy się, że takie dodatki to nadal nie nasza bajka, więc podejrzewamy, że z pieprzem byłoby tak samo :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ujrzenie paczki z zamówionym żarciem to jedna z moich większych przyjemności. A jeszcze jak jest to coś długo wyczekiwanego to można stwierdzić, że osiągnęło się pełnię szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już jak np. przesyłka darmowa czy po prostu tania to orgazm paczkowy. xD

      Usuń
  7. Podsumowując: otwieram - w nozdrza wali mi szatan, a później mam go zjeść i przekonać się, że jest jeszcze gorzej, niż sądziłam. Hmmm, mniam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytując: zabierasz sobie opakowanie (bo ja już mam), nie otwierasz i wysyłasz mi w zamian za desery na srakę z Żabki, które pewnie do Ciebie nie dotrą, bo miały tak smakowicie wypukłe wieczka, że zjedli na poczcie.

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.