sobota, 23 września 2017

krówki Cukrówka

Jakiś czas temu w praktyce zupełnie przeszły mi krówki (lubiane teoretycznie) przez to, że jakich bym nie kupiła, coś było nie tak a to ze smakiem, a to z konsystencją... Moje ulubione krówki to takie kruche z wierzchu, a mokre, ciągnąco-lepiące wewnątrz, o które w dzisiejszych czasach jakoś wyjątkowo trudno (a kiedyś częściej na takie trafiałam). Zwątpiłam w "krówki dzisiejszych czasów", ale naprzeciw wyszła mi marka Cukrówka, od której dostałam paczuszkę cukierków w ramach współpracy. Aby doszły do mojej ulubionej konsystencji, z otwarciem czekałam równo 6 dni od dnia otrzymania (coś mi jednak nie wyszło).

Zanim o samych cukierkach, chciałam napisać parę słów o samej firmie. Można zamówić u nich hurtowo spersonalizowane cukierki z dowolnym napisem na dowolną okazję, żeby osłodzić nieco życie np. swoim pracownikom, gościom lub... temu, kto tylko przyjdzie Wam do głowy. Propozycje opakowań są po prostu przeurocze i mimo, że takie pastelowe, słodziutkie kolory są nie w moim guście, to muszę przyznać, że dawno nie widziałam tak ładnie pakowanych krówek. Jeszcze przed spróbowaniem krówek firma zyskała u mnie ogromny szacunek także dlatego, że są pewni swoich wyrobów, oferują bowiem "krówki na próbę", czyli kilka sztuk za darmo (płaci się tylko 6,90 zł za przesyłkę). Takie podejście mi się podoba. Czy spodobał mi się także smak i konsystencja cukierków?

Cukrówki to polskie cukierki typu "krówka".

Po odwinięciu papierka poczułam delikatny zapach wyraźne mlecznych krówek. Nienachalny, ale jednoznaczny.

Cukierki lekko lepiły się, a przy próbie przełamania czy odgryzienia kawałka w pierwszej chwili odebrałam je jako twardawe. W ustach jednak wszystko stało się jasne: otóż wierzch rzeczywiście był twardawy (ale nie twardy) i krucho-grudkowaty. Wnętrze z kolei było miększe, bardziej zwarte i mokre, ale nie ciągnące i nie lepiące. Tego właśnie zalepiania (w końcu na krówki mówi się "mordoklejki") mi zabrakło, struktura niezbyt mnie usatysfakcjonowała.

W smaku od początku czuć silną słodycz, ale bez dwóch zdań słodycz krówkową, nie samego cukru. Ten charakter krówki napędzał tłusto-mleczny motyw, takie trochę toffi, ale nie esencjonalnie maślane. Wszystko to przełożyło się na wyraźnie krówkowy smak i krówkowo-cukrowy posmak, który szybko robił się "cukrowo-z czymś" (kwasek cytrynowy?). Po zjedzeniu cukierka czułam się, jakbym zjadłam ogromną ilość samego cukru; ogólnie nie było zbyt przyjemnie.

Jeden cukierek w zupełności mi wystarczył, większa ilość by mnie na pewno zacukrzyła. W smaku bardzo podobne do GEOMAX Luxury Cream Fudge, jednak Cukrówki miały lepszą konsystencję, którą uważam za bardzo uniwersalną (krucho-mokrą), nie znikały tak szybko, ale nie moją ulubioną. Wydaje mi się, że w przypadku krówek reklamowych czy prezentowych to najlepsza, bezpieczna opcja (w końcu wydaje mi się, że wiele osób może nie lubić uwielbianego przeze mnie mordoklejenia). Pod każdym względem wygrały z krówkami Mieszko, ale w ich smaku też już czaiło się coś niechcianego (choć jeszcze nie dawało się we znaki zbyt wyraźnie).
Może patrząc na GEOMAX powinnam wystawić im te 6, ale tak bardzo subiektywnie uważam je za słodycz, którego nie chcę jeść, który mam ochotę zagryźć; to jednak może wynikać z faktu - i teraz już jestem pewna, że tak jest - iż lubię krówki tylko teoretycznie, w praktyce żadne mi nie smakują, więc post wstawiam jako ciekawostkę i pozostawiam bez oceny. Oldze bardzo smakowały, więc nie chcę odstraszać wielbicieli krówek.


ocena: - (4/10 nie sugerując się żadnymi krówkami kiedyś recenzowanymi?)
cena: są podane na stronie
kaloryczność: nie podana
czy znów kupię: nie

Skład: cukier, syrop glukozowy, mleko pełne w proszku, margaryna (oleje roślinne: palmowy, rzepakowy, częściowo utwardzony palmowy), woda, emulgatory ( mono - i diglicerydy kwasów tłuszczowych, estry kwasów tłuszczowych i poliglicerolu , lecytyna sojowa, sól, substancja konserwująca (kwas sorbowy), regulator kwasowości (kwas cytrynowy), aromat, barwnik: annato

17 komentarzy:

  1. Nigdy nie przepadałam za krówkami a już zwłaszcza ciągutkami - mój tato i młodsza siostra bardzo lubią - konsystencja tych z pewnością zadowoliłaby ich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah... a myślałam, że zmądrzałaś bo ostatnio same ciemne czekolady wstawiałaś :D Ech... Ty ciekawski człeku xD

    Moje ulubione to dokładnie takie jak Twoje ;) Ja miałam każdą krówkę z inną konsystencją, aż się pogubiłam i nie wiedziałam co opisywać :D Na szczęście smak był ten sam ;)

    Mi krówki też nie smakują tak jak kiedyś... ale! Na pewno znacznie lepiej mi smakują jak Tobie :D Życzę Ci byś jeszcze spotkała godne swojej uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła... a w przyszłym miesiącu na blogu będą całe schody, haha.

      Może to dlatego, że kiedyś tak chemii nie pchali do nich? Już nawet nie mówię, żeby skład był czysty w 100 %-ach, ale akurat krówki to chyba powinny być takie swojsko naturalne, żeby były smaczne.

      Usuń
  3. U mnie ideał krówki to taki jak te od Super Krówka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzamy się z Natalie! :D Te składem nas odstraszają :)

      Usuń
    2. Sama nie kupię, bo chyba na lata mam już dość krówek, ale jak Mama sobie kupi to może jej jedną podkradnę. :P

      Usuń
  4. Lubię kruchę, nienawidzę ciągnących - krucho-mokre to dobry kompromis. Niestety, nie jem krówek, bo wszystkie są za słodkie, może ktoś wkońcu wpadnie na pomysł jakichś bardziej mlecznych, a mniej cukrowych krówek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak coś mi się wydaje, że kiedyś większość była właśnie taka mleczno-maślana, a teraz jakby kostki cukru normalnie. Tak po komentarzach patrząc, polecają Super Krówka, więc może coś takiego...

      Usuń
  5. Polecam Ci ekologiczne krówki Super Krówka. Według mnie są znacznie smaczniejsze niż wszystkie krówki robione na bazie zwykłego cukru. Zauważyłam jednak, że z krówkami zawsze jest problem, jeśli chodzi o konsystencję. Normalnie są kruche z zewnątrz i lejące w środku, ale jeśli leżą w cieple zbyt długo, to wnętrze przestaje być ciągnące. Niestety dotyczy to chyba wszystkich, nawet najlepszych krówek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama na pewno nie kupię, bo nie mam zamiaru kupować żadnych krówek, ale że o tych słyszałam same dobre rzeczy, to podpytam Mamę, jak sobie kupi, to może się poczęstuję. Skład Super Krówek rzeczywiście dobrze wróży.

      Mam jednak wrażenie, że kiedyś o wiele łatwiej było o krówki, które dłużej utrzymywały ciągnącą konsystencję.

      Usuń
  6. Bardzo mnie cieszy, że opisałaś je uczciwie. Coraz częściej mam wrażenie, że u bloggerów przeważa... nawet nie wdzięczność, tylko opiszętopozytywnieżebydalimikolejneproduktywność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne wrażenie, a po tym jak rozczarowała mnie czekolada z curry (Stainer), na którą dostałam zniżkę z racji bloggowania to już aż sama nie mam ochoty na żadne współprace.

      Usuń
    2. Cieszę się, że masz podobny wniosek. Przestałam przez to odwiedzać parę blogów :)

      Usuń
    3. Chyba trzeba tu postawić kropkę, bo ja też i jestem ciekawa, czy chodzi o te same, a wiadomo - nie chcę paluchem brzydko wytykać.

      Usuń
  7. Krówki to są jedne z najlepszych cukierków. Od zawsze są na naszym rynku i zawsze można było je kupić. I najlepsze są oczywiście te kruche ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W firmie, w której od niedawna pracuję wszystkich naszych klientów częstujemy właśnie tymi karmelkowymi łakociami. Krówki dla firm, na których opakowaniach można umieszczać logo to naprawdę świetny sposób promocji!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uwielbiam krówki. Zamawiałam na ślub probki z kilku sklepów. Najlepiej zasmakowały mi te od wypasionekrowki.pl
    Są delikatne w smaku z zewnątrz kruch w srodku lejące, nie zaklejaja buzi. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.