sobota, 20 stycznia 2018

Zotter Chocolate Banana mleczna z kremem bananowym z warstwą malinowej białej czekolady

Odkąd pamiętam marzy mi się dobra bananowa czekolada. Ogólnie lubię banany, więc rzeczy z nimi w naturalny sposób mnie ciekawią... o ile są naturalne - taką grę słów zastosuję. Uważam bowiem, że sztuczne banany (podobnie jak truskawki) to jeden z gorszych smaków, na jakie można trafić, a jaki - niestety - przeważnie się trafia (dlatego też w sumie nie kupuję bananowych rzeczy). Łatwo chyba się więc domyślić, że gdy zobaczyłam bananową nowość Zottera, niemal skakałam z radości. Sięgając po nią, byłam pewna zachwytu, bo Peanut Butter and Banana bardzo mi smakowała, a ta... miała być "zbananowioną" do potęgi jej wersją (choć gdy dowiedziałam się o warstwie malinowej czekolady, nabrałam podejrzeń). Tabliczka ta jest ciekawsza jeszcze o tyle, że 50 centów z każdej przeznaczane jest na program "Chocolate for School" umożliwiający peruwiańskim dzieciom uczęszczanie do szkoły.


Zotter ChocolateBanana Chocolate for School to mleczna czekolada o zawartości 40 % kakao nadziewana kremem bananowym na bazie bananów, mleka i miodu z sokiem z cytryny i warstwą czekolady białej malinowej.

Po otwarciu poczułam zapach mlecznej czekolady o orzechowym charakterze z leciutką sugestią białej czekolady oraz bananowo-waniliowej słodyczy, oczywiście nasilających się znacząco po przełamaniu. Wtedy doszukałam się i czegoś trochę "malinowo pudrowego".

Przy łamaniu tabliczka wydała mi się zbita i nietwarda (choć też nie miękka), a warstwy czekolady chrupnęły zachęcająco.

W ustach całość była cudownie gładka i kremowa, o odpowiednim, a więc nie za mocnym, stopniu tłustawości (wydawała się jedynie mleczna). Nadzienie okazało się gęste i konkretne w bananowym kontekście.

Mleczna czekolada cieszyła minimalną słodyczą, a za to mocnym smakiem mleka i posmakiem kakao.
Jej mleczność tworzyła niezwykle spójne przejście do nadzienia, które mogę opisać jednym słowem.

Nadzienie to... banan. W formie kremu oczywiście, ale smakujący niezwykle autentycznie i wyraziście. To bardzo słodki, dojrzały owoc z leciutką tylko soczystością. Reszta składników jedynie nakręcała i podkreślała ten smak - słodycz miodu i wanilii wpisały się w bananowość, podobnie zresztą sok cytrynowy - właściwie nie był wyczuwalny, ale pewnie odpowiadał za soczystą nutkę. Mleko odpowiadało za naturalne wyważenie, a czekoladowość wierzchnich warstw podsycała nutkę dojrzałego (takiego niemal czarnego) banana.

Czekolada biała malinowa też się trochę przebijała. W całokształcie wnosiła głównie rześką soczystość, ale nie obyło się bez posmaku malin - cudownie naturalnie kwaskowato-słodkiego. Może w pewnym momencie dodała lekkiego akcentu białoczekoladowo-pudrowego, ale koniec końców i tak podporządkowała się bananom.

Nawet w posmaku zostawały właśnie słodziutkie banany, takie trochę "umlecznione".

Całość wyszła błogo zasładzająco w dobrym stylu, bo niezwykle naturalnie.
Przy wystawianiu oceny chwilę się wahałam, jednak doszłam do wniosku, że to najlepsza bananowa czekolada jaką jadłam i jaką mogę sobie wyobrazić - tak coś czuję, że np. ciemna mogłaby już przełożyć się na za duży kontrast czy coś, bo tutaj jednak do silnej słodyczy dobrano idealnie proporcje... wszystkiego. Właśnie słodycz ta została skomponowana z najsmakowitszych składników.


 ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 514 kcal / 100 g
czy znów kupię: tak

Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mleko, suszone banany, syrop glukozowy z cukru inwertowanego, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, suszone maliny, miód, lecytyna sojowa, koncentrat soku cytrynowego, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), wanilia, sól

17 komentarzy:

  1. Też uważam sztuczny smak bananowy za najgorszą rzecz na świecie, więc bardzo ostrożnie podeszłam do tej tabliczki. Okazała się jednak największym pozytywnym zaskoczeniem nowej oferty. Smakowała jak dobry chlebek bananowy z kawałkami czekolady. Nawet maliny mi nie przeszkadzały, zostały dodane w umiarkowanej ilości. Bardzo prosta, ale jak dobrze zrobiona, kupię ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń wśród nowości. To się nazywa banan! No i malinowa warstwa, która o dziwo okazała się bardzo przydatna. Idealny bananowy nadziewaniec, uwielbiam ją!

      Usuń
    2. Ja tam też bym może i wróciła, gdybym tak zawalona czekoladami nie była. :P
      I właśnie... Taka prosta, taka pyszna.

      Usuń
  2. Smakowała mi, ale ten banan kojarzył mi się raczej z owocem suszonym lub karmelizowanym, a nie surowym. Może to przez miód?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, zwłaszcza karmelizowanie miód mógł udawać. Bo suszone? Te twarde? Niee, w życiu takich tam nie czułam.

      Usuń
    2. Nie, że suche, tu chodziło o to, że nie były świeże, ale jakies "obrobione", choć naturalne.

      Usuń
  3. Better nie rób takich wyznań we wstępach, bo Ci kupię bananowego Magnetica i wyślę wraz z szantażem, że jak nie zjesz całego, to... wyślę karton :D

    Czekolada IDEALNA. Jeśli spotkam ją stacjonarnie (jest na to szansa?), kupię na bank.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To złamię Ci tę tabliczkę Magnetic na głowie!

      Szukaj w sklepach ze zdrową żywnością, gdziekolwiek... Czuję, że byłaby tu u nas zgodność jak w przypadku kokosowej Chateau, że przepyszna.

      Usuń
  4. Nigdy nie trafiłam na smaczną czekoladę bananową, a więc ta kusi. Podoba mi się to, że ten krem bananowy smakuje naturalnie owocem, a nie jakimiś tanimi aromatami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to rzadkość. Te aromaty bananowe... Na samo wspomnienie aż się niedobrze potrafi zrobić.

      Usuń
  5. charlottemadness20 stycznia 2018 20:26

    Hmm.. Bardziej bym dostała ślinotoku na Peanut Butter and Banana niż na wersję z dodatkiem malinowej białej czekolady. Jakoś dodatek białej czeko do banana wydaje mi się słabym połączeniem ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ona nie jest taka biała-biała a niezwykle soczysta.
      A Peanut Butter and Banana mi wydała się jakaś trochę za bardzo nugatowa, wolałabym, żeby w środku było po prostu masło orzechowe. Najlepiej bardzo słone. O, taka byłaby najlepsza.

      Usuń
  6. Nie lubię bananów ale ta czekolada na prawdę wyglada dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko wygląda, ale i smakuje.
      Nie wyobrażam sobie nielubienia bananów. :P Może i za duża ilość potrafi mnie zamulić, ale czasem i tak kocham sobie takiego zjeść.

      Usuń
    2. Ciekawi mnie co na taką czekoladę powiedziałyby moje kubki smakowe xD

      Usuń
  7. Albo sztuczna malina też jest fuuu :P Też nam się marzy tak pyszna bananowo-malinowa czekolada :)

    OdpowiedzUsuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.