Po zjedzeniu Princessy Brownie pomyślałam sobie, że w sumie może warto byłoby niedługo po niej ruszyć dość podobną propozycję innej marki. W przypadku Góralków, o których myślę, słowo "brownie" co prawda nie pada, ale zamysł wafelka wygląda podobnie - bardzo kakaowy i bez polewy. Nie ukrywam, że liczyłam na coś smaczniejszego, bo moje jedyne spotkanie z Góralkami w ciągu ostatnich lat było bardzo przyjemne - Góralek sernikowy to zdecydowanie jeden ze smaczniejszych wafelków, jakie jadłam.
Nagie Góralki extra kakaowe to "ciemny wafelek z kremowym nadzieniem (77%) kakaowym", a dokładniej dwa wafelki ważące łącznie 42g, produkowane przez I.D.C. Holding.
Po otwarciu poczułam silny zapach słodko-cierpkawego kakao w towarzystwie wafelkowego stetryczenia. Skojarzyło mi się to z lodami kakaowymi w waflu - takimi "budkowymi", sprzed lat. Nie wydało mi się to zbyt przyjemne, a niskobudżetowe.
Przynajmniej to, co z opakowania wyjęłam, wyglądało nieźle.
Przynajmniej to, co z opakowania wyjęłam, wyglądało nieźle.
Wafelki były suche, całościowo chrupko-chrzęszczące. Warstwy waflowe nie odznaczały się niczym szczególnym, były lekkie i słabo wypieczone, a krem był tłusto-proszkowy i przypominał ulepkowatą grudkę z margaryny.
Wafle w smaku były lekko stetryczało-kartonowe i słonawe, może i "ciemnawe", ale na pewno nie kakaowe.
Z kolei krem smakował bardzo słodko "kakałkowo". Silna słodycz łączyła się z tłuszczowością, nawet nie margaryną, ale tak... No jak tani, kiepski krem pozbawiony wyrazu. Głównie słodki i nijaki z dosypanym lekko cierpkim, pylistym kakao.
Smak wydał mi się rozrzedzony, rozwodniony. Słodko-kakałkowy i bezczelnie niewytrawny, niewyrazisty. To wręcz definicja przeciętnego, najzwyklejszego teoretycznie kakaowego, a praktycznie nijakiego wafelka. Wolałam mniej słodką, a właśnie bardziej kakaową Princessę Brownie o przyjemnie chrzęszczącej strukturze.
ocena: 5/10
kupiłam: Mama kupiła w Lewiatanie
cena: -
kaloryczność: 536 kcal / 100 g; wafelek 21g - 113 kcal
czy kupię znów: nie
Skład: mąka pszenna, tłuszcze roślinne (palmowy, kokosowy), cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 8%, mleko odtłuszczone w proszku, mleko pełne w proszku, mąka sojowa, olej słonecznikowy, skrobia kukurydziana, lecytyny, substancje spulchniające: węglany sodu; żółtko jaja w proszku, aromat
Skład: mąka pszenna, tłuszcze roślinne (palmowy, kokosowy), cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 8%, mleko odtłuszczone w proszku, mleko pełne w proszku, mąka sojowa, olej słonecznikowy, skrobia kukurydziana, lecytyny, substancje spulchniające: węglany sodu; żółtko jaja w proszku, aromat
Smuteczek, bo właśnie wczoraj go kupiłam ale jeszcze nie jadłam xD
OdpowiedzUsuń"To, co z opakowania wyjęłam, wyglądało nieźle" - taa, też tak pomyślałam. Jak to jest, że dwa tak podobne wafle, mam na myśli Brownie i Nagie kakaowe, są tak diametralnie różne. Konsystencja płatków w Góralkach jest okrutna. Krem mi smakował, bo wafel wyróżniłam na tle waniliowego i orzechowego (z całego serca nie polecam). Jak można zrobić pyszny sernikowy, a niewiele wcześniej coś tak... TAKIEGO jak seria Naga?!
OdpowiedzUsuńWidziałam je ostatio w tesco na przecenie po 0,59zł ale nie kusiły ;)
OdpowiedzUsuńMoja sistra je jadła i stwierdziła, że jakość Góralków strasznie spadła :( Mają ciekawe te nowości nawet, ale nie będę próbować.
OdpowiedzUsuńJa tam nie wiem, jak było z nimi kiedyś, ale tak ogólnie to postrzegam jako wafle, jakich wiele. Jak widać jednak zupełnie nie dla mnie.
UsuńStary post, ale musze stanąć w obronie tych Góralkow: ja je uwielbiam, dosłownie jak mało który wafelek dla mnie pyszne.
OdpowiedzUsuńStary czy nie, każdy komentować można. ;)
UsuńNo różne gusta mamy, ja ogólnie nie jestem wafelkowa, to uwierzę, że inni mogą je odbierać lepiej.