Georgia Ramon Haiti PISA Farmers Trinitario & Criollo 80 % Dark Chocolate to ciemna czekolada o zawartości 80 % kakao trinitario i criollo z Haiti.
Po otwarciu poczułam zapach wiśni w asyście drzew i orzechów o ciepłym, prażono-palonym wydźwięku. Było to ukwiecone słodyczą należącą do kwiatów trochę cięższych, nie zaś zwiewnie-rześkich, ale wciąż delikatnych. Wiśnie też niewątpliwie były słodkie - dojrzałe, niemal przejrzałe, w pełni sezonu.
Gdy tylko umieściłam kawałek w ustach, poczułam drzewa, ich suchą korę i jakby łupiny, skórki orzechów. Było to bardzo intensywne, ani trochę nie "próchnowate", a palono-odymione. Zupełnie tak, jakby ogrom dymu, kory i łupin / skórek próbował skryć przede mną coś soczystszego. Smaki te reprezentowały gorzkość.
A gorzkość cały ten czas trwała na straży. Gdy zmieniała się słodycz, ona też nie pozostawała bierna. Od łupin i skórek, drzew wyraźnie odłączyły się same orzechy. Oto kurtyna opadła: orzechom włoskim udało się wyrwać i złączyć z gryczanymi smakami. Palono-prażony smak wyraźnie się tu zaznaczył.
Gdy kawałek prawie znikał, akcent owoców z tła wspiął się na wyżyny i zaserwował mi deser w postaci dojrzałych, soczystych wiśni. Takich w pełni sezonu, jedzonym garściami, kilogramami. Zrobiło się tak wiśniowo, że nawet po obłędnie wiśniowym zapachu się tego nie spodziewałam.
Kompozycja zatoczyła krąg i zamknęła degustację długo utrzymującym się w ustach posmakiem wiśni, które wraz z gorzkawością odymiono-prażonych orzechów, drzew, subtelną i charakterną słodyczą, podchodziły wręcz pod wino.
Tabliczka wyszła gorzko-słodko, bardzo w tej kwestii wyważona, bez kwasków. Oba smaki miały porządny charakterek. Gorzkość, wyraźne palenie drzew i orzechów bardzo ciekawie wyszły z gryczanym smakiem, a żadna inna słodycz tak by do tego nie pasowała, co takowego miodu, kwiatów i fig. Totalnie zdobyło mnie "otwarcie i zamknięcie", a więc wiśnie jako zapach i końcówka, posmak. Przełożyło się to na to, że czekolada właściwie była mało owocowa. Wszystkie smaki były tu bardzo moje, więc nawet strukturę, która chwilami denerwowała mnie zbytnią proszkowością, wybaczam.
ocena: 10/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 20,99 zł (za 50 g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 550 kcal / 100 g
czy kupię znów: mogłabym
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy
,,wybacz", ale skojarzyło mi się z piosenką chyloną Chylińskiej ,,wybaczam Ci, wybaczam Ci (...)" itd xD
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie znam, haha.
UsuńBrzmi ciekawie, nie obraziłbym się, gdyby było bardziej owocowo, ale ta wiśniowa końcówka jest bardzo zachęcająca.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie zawsze mam ochotę na mocno owocowe nuty.
UsuńCiekawa jestem tej czekolady i być może kiedyś sobie ją kupię.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto.
UsuńJest okej, ale dziś nie zrobiła na mnie wrażenia, bo nie mam ochoty na ciemną. Co do wstępu zaś, czasem przed degustacją przeglądam listę i zastanawiam się, na co mam ochotę. Przeważnie sposób ten działa słabo. O WIELE słabiej, niż gdybym otworzyła szafki i przejrzała opakowania. Wówczas od razu wiem, co wybiorę. U Ciebie pewnie zadziałał ten sam.podobny mechanizm.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńTrzeba przyznać, że opakowanie to ma świetne :D
OdpowiedzUsuńMusi w końcu swoją świetnością pasować do smaku.
UsuńHm, ja wyczułam trochę owocowego kwasku wyłaniającego się ze słodyczy. Fajne te wiśnie.
OdpowiedzUsuńNie masz wrażenia, że większość GR ma charakterystyczny posmak, taki woskowo-pudrowy, zawsze zastanawia mnie czy papier w który są pakowane nie przechodzi na czekoladę. Trochę psuje mi to odbiór tabliczek.
Dokładnie o tym samym ostatnio pomyślałam! To jednak czasem jest tak wątłe, że się zastanawiałam, czy mi się nie wydaje, ale nie wiem, jak to nazwać. Pudrowość? Jakoś nie tak do końca.
UsuńA ich mleczne z kolei wydają mi się specyficznie roślinne trochę (i też nie wiem, czy to nie papier). Według mnie to jednak nie jest minus.
Akurat teraz redaguję recenzję innej GR (z Gwatemali) do kolejki wpisów i tam w kółko powtarzam o nucie mąki - o, to mi bardziej pasuje niż pudrowość.
Usuń