Dziś przedstawiana czekolada sama z siebie za nic by mnie nie skusiła. Nie jest to nowość, ale chyba kiedyś w ofercie Zottera karmelowa Labooko wyglądała nieco inaczej. Nie wiem, nawet kiedyś specjalnie mnie nie ciekawiła. Jak to się stało, że poprosiłam o nią w pełni świadomie? A no potrzebowałam dobrej czekolady do twarożku inspirowanego lodami Magnum Double Caramel Gold Billionaire, jaki sobie wymyśliłam (i pojawił się na instagramie). Pierwsza do głowy przyszła mi co prawda Wedel Karmellove! karmelowa, ale potem mnie tknęło, że jak taki deser ma się udać, to chyba lepiej pomyśleć o czymś potencjalnie bardziej w moim guście, wyższej jakości.
Zotter Labooko Caramel / Karamell to biała czekolada karmelowa z cukrem Muscovado.
Po otwarciu poczułam zapach miękkich, ciągnących i lepiących karmelków oraz jasnych ciastek korzennych. Istotna w obu wątkach, w całości, była maślaność. Kompozycja była słodka, ale w szlachetny, łagodnie karmelowo-karmelkowy, minimalnie waniliowy sposób. Zapach ogólnie wydał mi się zaskakująco delikatny.
Tabliczka w dotyku sugerowała pylistość i tłustość. Przy łamaniu nie trzaskała, lecz była masywna, a do tego trochę krucha. Gdy odgryzałam kawałek, potrafiła zdrowo chrupnąć.
W ustach rozpływała się w tempie umiarkowanie-szybkim, kremowo i nie za gęsto. Była tłusta w maślano-pełnomleczny sposób. Próbowała przedstawić się jako gładka, acz przewijała się w niej lekka proszkowość. Końcowo wydawała się nieco obklejać podniebienie, po czym jednak znikała już rzadkiej - jak tłuste mleko.
W smaku od początku czułam ogrom mleka. Dołączył do niego delikatny, słodki karmel, który przemodelował główny wydźwięk na mleko karmelowe. Słodycz nieco rosła, umacniając swój szlachetny ton. Tu pomogła wanilia.
Pomyślałam o karmelowym mleku skondensowanym, wręcz... kajmaku czy krówce? Miękkich, ciągnąco-lepkich karmelkach.
Palony akcent niby się zaznaczył, ale nie był mocno istotny. Mniej więcej w połowie rozpływania się kęsa już więcej uwagi skupiło na sobie ciepło. Ciepło korzenne, ale na pewno nie ostrość. Odnotowałam cynamon i już po chwili oczami wyobraźni zobaczyłam ciastka cynamonowe. Acz takie jaśniejsze, maślane? Maślaności ogólnie nie brakowało.
A słodyczy mało, że nie brakowało - zbierało się jej nieco za dużo. Wraz z ciepłem aż rozgrzewała trochę gardło.
Ciągnące karmelki też musiały być maślane. Końcowo jednak to cynamonowość i ciepła korzenność zajęły pierwszy plan. Zrobiło się ciasteczkowo jakby za sprawą delikatnych ciastek karmelowych. Słodycz ogólna już znacząco wzrosła, a wanilia, choć jakby działała z dalszego planu, nie walcząc o jednoznaczność całkiem wiele miała do powiedzenia.
Po zjedzeniu został posmak cynamonowo-karmelowy. Ciepły i mocno ciasteczkowy, ale nie pieczono-palony. Karmel? Powiedziałabym, że ciągnące, delikatne karmelki z echem mleka skondensowanego. Było bardzo słodko, za słodko, co czuć aż na poziomie gardła.
Czekolada była bardzo ciekawa i w sumie smaczna, ale nie wydaje mi się wyjściową czekoladą karmelową. Za dużo było w niej korzenności i ciasteczkowości, by była po prostu karmelowa. Gdy jadłam ją samą, taki efekt w sumie mi pasował, jednak potrafię sobie wyobrazić, że jak ktoś chce po prostu czekoladę karmelową, to... może niekoniecznie korzenną?
Kompozycja bardzo słodka i ciepła, ale wciąż szlachetna i niebanalna. Moje maksimum jedzenia osobno to 5g (a założyłam, że zjem 10... - przerosło mnie to jednak, wiem, że po takiej ilości zrobiłoby się nieprzyjemnie), ale reszta miała mi posłużyć do deserów (miałam nadzieję, że na tyle udanych, że do powtarzania). Ciekawostkowo doceniam, ale mnie aż taka słodycz i tłustość, a niska czekoladowość zwyczajnie przytyka, i tak degustacyjnie nie czerpię z tego przyjemności.
"Deserów" - właściwie jednego, bo stylizowanego na lody Magnum Double Gold Caramel Billionaire. Twarożek (jogurt typu greckiego Piątnicy i pół twarogu Pilos) wymieszałam z 2 łyżeczkami cynamonu, dodałam jakieś 30g orzechów pekan, 15g Zottera Labooko Caramel i 3 ciastka Annas. Czekolada w takim wydaniu się sprawdziła. Nie zasładzała aż tak bardzo, a i przy sowicie korzennym otoczeniu, jej korzenność aż tak nie wychodziła na pierwszy plan. Przekornie czekolada wydawała się nieco bardziej krówkowo-karmelkowa, karmelowa. Czyli wyszła dokładnie tak, jak wyjść miała. To był dobry pomysł! Tak, do połączenia wracałam (za pierwszym razem próbowałam jeszcze dodać JAL Mleko karmelowe w tubce, ale okazało się porażką).
ocena: 8/10
kupiłam: dostałam od zotter.pl
cena: 22,49 zł (cena półkowa za 70 g; ja dostałam)
kaloryczność: 566 kcal / 100 g
czy znów kupię: tak
Skład: surowy cukier trzcinowy Muscovado, 35% tłuszcz kakaowy, 24% karmelizowane mleko w proszku (odtłuszczone mleko w proszku, cukier), pełne mleko w proszku, cały cukier trzcinowy, emulgator: lecytyna sojowa, sproszkowana wanilia, sól, cynamon
PS Zapraszam na aktualizację E. Wedel Karmellove! biała karmelowa. Zmienione opakowanie, wygląd tabliczki i... gdy skończyła mi się wyżej opisywana Zotterka, musiałam przeprosić się z Wedlem. I spojrzałam na niego łaskawiej.