czwartek, 26 maja 2016

Zotter Walnuts with Marzipan mleczna 50 % z kremem z orzechów włoskich z ich skarmelizowanymi kawałkami oraz marcepanem z rumem

Czasem nachodzi mnie myśl, że jakiego bym połączenia w kuchni nie wymyśliła, Josef Zotter pewnie już dawno na to wpadł. Oferta Zottera to w końcu zwariowane smaki, kunsztownie połączone. Jest jednak taka kategoria tabliczek, z której w każdym moim zamówieniu zawsze musi znaleźć się przynajmniej jedna. Mówię tu oczywiście o klasycznych, prostych (ale na pewno nie zwyczajnych) wariantach.


Zotter Walnuts with Marzipan to mleczna czekolada o zawartości 50 % z kremem z orzechów włoskich z ich prażonymi i skarmelizowanymi kawałkami oraz marcepanem z rumem.

Po rozchyleniu złotka poczułam smakowity zapach, kojarzący mi się z chłodnymi, zimowymi wieczorami, kiedy to męczyłam się z wyłuskiwaniem orzechów włoskich ze skorupek, a gdzieś w tle unosił się zapach marcepanu i grzańca, zrobionego z rumem. Wszystko to było otulone przez słodki, subtelny aromat czekolady.
Ależ to na mnie podziałało! 

Ciemna (jak na mleczną) czekolada szybko znalazła się w moich dłoniach i lekko trzasnęła. Z dwuwarstwowego nadzienia doszedł mnie wzmocniony zapach marcepanu i orzechów włoskich, a ja... tradycyjnie odłamałam kawałek samej dość grubej warstwy czekolady.



Kremowo tłustawa i bardzo mleczna.

Wydała mi się nieco bardziej mleczna, niż Zotter Nicaragua 50 % czy Ecuador 50 %, a przy tym mniej kakaowa i delikatniejsza, ale wciąż bardzo smaczna i wręcz idealna jako rama kompozycji.
Wreszcie przegryzłam się przez całość. Czekolada zaczęła się błogo rozpuszczać, teraz wydała mi się odrobinkę orzechowa, z silniejszą goryczką. Czyżby orzechy...? Nie.

Marcepan je wyprzedził, "wypełzając" powoli spod czekolady. Jak się okazało, był miękki, dość plastyczny.
Myślałam, że będzie bardziej zbity, ale nie. Bardzo wilgotny, wręcz mokry, nie miał prawa taki być. Wyraziście migdałowy, minimalnie słodki i skąpany w jakby lekko przyprawionym rumie wydał mi się doskonały. Alkohol idealnie podkreślił smak marcepanu samego w sobie, nie wychylając się za bardzo swoim smakiem.

Po chwili do głosu doszła także dolna część - krem z orzechów włoskich (z ich kawałkami). Ten już był bardziej zbity, o konsystencji tłusto-kremowej, ale nie do końca gładkiej, bo pełnej chrupiących kawałków orzechów. Przy nim nasiliła się ogólna orzechowość (wiadomo) i słodka mleczność, jednak w tym momencie to ten zasadniczy smak wybił się ponad wszystko.

Orzechy włoskie, moi drodzy. Najprawdziwsze, najnaturalniejsze i najcharakterniejsze. Ich pełny smak, wzmocniony przez lekko podprażoną nutkę.
Gdy gryzłam małe kawałki, dochodziła także silniejsza słodycz - czuć, że zostały skarmelizowane i świetnie to wyszło.

Całość idealnie wchodzi w smak subtelnej mlecznej czekolady, końcówka degustacji jest lekko słodkawa (zjadając całą tabliczkę doszłam do wniosku, że słodycz jest tu niezwykle znikoma)  i bardzo orzechowo-migdałowa.
Widać, że postawiono tu na jednoznaczność i siłę smaków.
Jeszcze nie jadłam czekolady, w której tak świetnie wyszłyby orzechy włoskie (moje ulubione). Cudo.


ocena: 10/10
kupiłam: foodieshop24.pl
cena: 16 zł
kaloryczność: 553 kcal / 100 g
czy kupię znów: chciałabym

Skład: cukier trzcinowy, marcepan 20% (migdały, cukier trzcinowy, cukier inwertowany), tłuszcz kakaowy, orzechy włoskie 12%, miazga kakaowa, pełne mleko w proszku, rum, syrop glukozowo-fruktozowy, masło, soja w proszku (soja, maltodekstryna, syrop kukurydziany), sól kuchenna, ziarna wanilii, lecytyna sojowa, anyż.

26 komentarzy:

  1. Rzeczywiście,Zotter zawsze pierwszy wymyśla takie połączenia :D A takie zdecydowanie jest pyszne ,co potwierdza recenzja :D

    OdpowiedzUsuń
  2. charlottemadness26 maja 2016 07:06

    Orzechy włoskie,to moje number one,z resztą kocham wszystkie rodzaje,a jak się do nich dorwę,to potrafię zjeść ich bardzo dużo :P.
    Muszę na nią polować w następnym sezonie,bo teraz nie czas na marcepanowo-orzechowe nuty... ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, na nuty orzechów włoskich zawsze jest czas! Swoją drogą, ostatnio odkryłam połączenie prażonych orzechów włoskich z truskawkami. Boskie!

      Usuń
  3. Marcepan dyskwalifikuje tą czekoladę. Nawet rum by przeżyła, ale nie marcepan. Ale samą orzechowa warstwę bym już wzięła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak byłam w wiedniu i stałam przed całą wystawką zotterów - byłam załamana. Albo odstraszało mnie połączenie smakowe (nie jestem taka odważna jak Wy), albo skład... A bym tego chętnie przytuliła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rozumiem, że cokolwiek wybrałaś? :D
      Skład? Co masz na myśli?

      Usuń
    2. Syrop g-f :)
      No właśnie ostatecznie nic wtedy nie wzięłam...

      Usuń
    3. Będę bronić! Syrop g-f w Zotterach jest organiczny, z kukurydzy, wyrabiany wyłącznie na potrzeby ich bieżącej produkcji. Nie udałoby się złączyć takiej czekolady, żeby nadzienie nie zmieniło konsystencji itp. bez tego; właśnie syrop zatrzymuje proces krystalizowania się cukru, więc tu też nie popadałabym w aż takie unikanie syropu. :P

      Usuń
    4. Dobrze wiedzieć :) Może się skuszę kiedyś na kawałek. Ale od syropu g-f za bardzo mi skacze cukier we krwi, więc tylko mały ;P

      Usuń
    5. Zawsze można wybrać taką, w której syrop jest na dalekim miejscu, bo jeśli to ma być jedyny czynnik, dla którego się z nich rezygnuje... cóż, można jeść jedną czekoladę w ciągu paru dni (chociaż u mnie by to nie przeszło). ;)

      Usuń
  5. Fajne połączenie, lubię wszystkie składniki więc czekolada zapewne by mi posmakowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja marcepanowa była lepsza, ale ta też mogłaby mi smakować. Dawno nie jadłam włoskich. Za samymi tak bardzo nie przepadam, ale w szarlotce są idealne. Koniecznie z cynamonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, nie ma zgody. Na pewno nie była, bo włoskich nic nie przebije. ;>
      Przynajmniej w kwestii samego marcepanu pełna zgoda, a to już w naszym przypadku zawsze coś.

      Usuń
  7. Na takie połączenie smaków to i może z rumem byśmy się polubiły :D Kochamy orzechy włoskie zresztą jak każde orzechy :) a Monika jak usiądzie i zacznie je łupać to cały dzień tak może spędzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie chyba tylko łupanie ich powstrzymuje od jedzenia na okrągło. :P

      Usuń
    2. A ją chyba to uspokaja :P

      Usuń
    3. Nie wyobrażam sobie, jak świadomość, że orzech jest tak blisko, a ja nie mogę się do niego jeszcze dobrać przez łupinkę może uspokajać. :P

      Usuń
  8. Mimo tego rumu zjadłabym i to z ogromną chęcią! Brzmi jak czekoladowy raj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że rumu nie było tu aż tak dużo. ;)

      Usuń
  9. Uśliniłam się:). Jutro kupie subie cukierki z rumem:) bez marcepana ,ale lepsze to niż nic:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łe, cukierków z rumem jakoś nigdy za bardzo nie lubiłam. :P

      Usuń
    2. te od ritter sport z papugą ci nie smakują?

      Usuń
    3. Nigdy ich nie jadłam. Obecnie ogólnie mi RS nie smakują, więc już się pewnie nie przekonam.

      Usuń
  10. Same tu kobiety, więc pewnie fanek whisky niewiele, a ta czekolada idealnie komponuje się ze szklaneczką właśnie tego napoju. tak jak Belize 72 do ciemnych win portugalskich a malina i truskawka do win białych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak, że wydaje mi się, że alkohol z czekoladą spożywane razem trochę zakłócają się nawzajem, ale... Czasem nawet z kawą tak mam, a większość ludzi je przecież czekoladę właśnie do kawy.
      No nic, może muszę po prostu kiedyś dobrego, konkretnego połączenia spróbować, więc dzięki za radę. ;)

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.