niedziela, 19 czerwca 2016

Pop Tarts Frosted Brown Sugar Cinnamon

Lubię próbować nowe rzeczy. Do niektórych rzeczy podchodzę sceptycznie, sprawdzając "czym też wszyscy tak się zachwycają?". Tak było z bakaliowymi / surowymi batonami (które bardzo mi posmakowały), proteinowymi batonami (wiedziałam, że mi nie posmakują, ale byłam ciekawa ich smaku) i w gruncie rzeczy... ogromnie się cieszę z wyrobienia sobie opinii o jednych i o drugich. To samo tyczy się wychwalanych przez internet Hershey's czy... tworu, którego cena w Polsce mnie przeraża. Prawie 30 zł za jakieś...?

No właśnie: co? Mówi się o tym, że to tosty, coś na śniadanie... Pff, śmiechu warte. Ciastka na śniadanie? Nie. Ale czy to aby na pewno ciastka? Tosto-ciastka? Chlebki? Za dużo tych pytań sobie postawiłam, by będąc w USA i widząc je w śmiesznie niskiej cenie, nie zakupić opakowania. Uprzedzona nie jestem, mają u mnie czystą kartę, ale... sięgam po nie z niesamowicie złośliwym, sceptycznym uśmiechem.

Pop Tarts Frosted Brown Sugar Cinnamon to lukrowane tosty-ciastka (?) z nadzieniem z cynamonu i brązowego cukru, produkowane przez Kellogg's.

Dlaczego wersja pokryta lukrem pojawia się u osoby, która go nie lubi?
Usłyszałam, że jakbym chciała spróbować prawdziwego pop tarts i wzięła wersję "unfrosted", to tak, jakbym chciała spróbować po raz pierwszy czekoladę i szukała produktu bez cukru... więc jest lukier. Robię z siebie królika doświadczalnego.

W kartonie znajdją się 4 "paczuszki", każda z nich skrywa dwa ciastko-chlebki. Po otwarciu sreberka natychmiast poczułam zapach cukrowo słodkich bułeczek cynamonowych. Nie da się tego trafniej opisać. Tosty wyglądały dość marnie. Raczej blade, cienkie i z twardą warstwą suchego lukru. 
Jeden zjadłam na zimno.
Baza, ciasto, jest dość miękka i tłustawa. Zaskoczeniem był dla mnie jej słony mączno-sodowy smak. Skojarzył mi się trochę z preclami albo ciastem do jakiegoś wytrawnego dania. 
Lukier jest suchy i obrzydliwie słodki - najprawdziwszy, czysto cukrowy lukier (który próbowałam potem zeskrobać nożem). Ze słonawym ciastek jeszcze da się zjeść.
A co z nadzieniem? Nie ma go za wiele, ale ma dość wyrazisty smak. To po prostu masa z cukru, cynamonu i jeszcze raz cukru - z charakterystyczną pikanterią, ale jednak bardzo przesłodzona. Jest wilgotna i... to właściwie masa z bułeczek cynamonowych - co tu więcej pisać? Nieźle pasuje do słonawego ciasta - mimo że i tak jest bardzo słodko.

Po tym ciastku było już na tyle cukrowo, że nie chciałam ani gryza więcej. Idzie się dziwnie zapchać samym ciastkiem (trzeba pewnie było herbatą popić), bo jest sucho-tłuste. Cynamon czuć bardzo dobrze, ale mimo to szału to na mnie zupełnie nie zrobiło.

Przyszła pora na drugiego tosta. Specjalnie na tę okazję skombinowałam toster od Mamy (można podgrzewać też w mikrofali, ale nie posiadam ani jednego, ani drugiego).
Włożyłam ciastko do tostera na jakieś niecałe 3 minuty. 
Już po minucie poczułam się jak w piekarni cynamonowych bułeczek. Ależ to był smakowity zapach!

W końcu można było jeść. Spód ładnie się przyrumienił, ciasto zrobiło się chrupiące zewnątrz, a jego wnętrze przy masie cynamonowej stało się wilgotno miękkie. Jedząc to, czułam się, jakbym wcinała ciepłą, tłustą bułeczkę, tylko... na ciepło była nieco mniej cynamonowa, mniej wyrazista. 
Ciasto samo w sobie stało się bardziej "bułeczkowate" w smaku, a co za tym idzie - niesłone. Osobiście wolałam mączno-sodową słoność, bo cukrowo słodka bułeczka z mniej cynamonowym wnętrzem zasładzała silniej i szybciej. Lukier na ciepło... nie rozpuścił się, ale był bardziej miękki (łatwiej było się go pozbyć nożem), a jego słodycz wydała mi się znacznie mocniejsza, przeraźliwa.
Zasłodził mnie, ale... punkty obniżam nie tylko za to, bo czego spodziewać się po lukrze? Ocenę obniżam, bo na ciepło środek był już niemal tylko słodko-słodki, a cynamon zanikał prawie zupełnie. Mimo zeskrobania lukru... to wciąż smakowało cukrowo - dzięki nadzieniu. Zmęczyła mnie połowa.

W wersji "na ciepło" wygrywa zapach, ale smak jest lepszy "na zimno", chociaż przesłodzony. Po wersji na ciepło z kolei... myślałam, że od cukru zacznę skakać po ścianach.

Jak to podsumuję? No, zupełnie nie moja bajka. O tyle, o ile czasem nachodzi mnie ogromna ochota na "cinnamon roll", tak ten twór... wydał mi się dość dziwny. Niby zjadliwy, ale... je się to szybko, prędko ma się dość, bo "za sucho, za słodko, za tłusto", a najeść się tym nie da. 
Niezłe, żeby zjeść raz jeden smak, jako ciekawostka, ale żeby wrócić do tego, czy jakoś specjalnie potem wspominać? Nie. A tym bardziej nie po cenie, w jakiej to jest w Polsce (w USA to taniocha). Ocena dotyczy tamtejszej ceny, bo ta "nasza" to kpina.


ocena: na zimno: 4/10; na ciepło: 2/10
kupiłam: Walmart
cena: 2 $
kaloryczność:  kcal / 100 g, jedno ciastko - 220 kcal
czy znów kupię: nie

Skład: wzbogacona mąka (mąka pszenna, witamina B3, żelazo, witamina B1, witamina B2, kwas foliowy), cukier, oleje: sojowy, palmowy (z E 319 dla utrzymania świeżości), syrop kukurydziany, dekstroza, syrop kukurydziany z podwyższoną zawartością fruktozy, pokruszone krakersy, melasa (2 % lub mniej), sól, węglan wapniowy, zakwas (soda do pieczenia, pirofosforan kwasu sodowego, diwodorofosforan wapnia), cynamon, skrobia pszeniczna, żelatyna, karmel, lecytyna sojowa, witamina A, witamina B3, żelazo, witaminy (B6, B2, B1)

18 komentarzy:

  1. Pop tart traktuje jako środek energetyczny. Najeść się tym nie naje, ale podczas moich wędrówek po NY przydały się jako cukrowy kop.Zgodzę się, że lukier był niedobry, ale czego się spodziewać po lukrze. No i polska cena... przesada jak na kawałek ciasta z cukrem i cynamonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie by chyba za szybko to zamuliło jak na środek energetyczny. :P

      Usuń
  2. Usłyszałam, że jakbym chciała spróbować prawdziwego pop tarts i wzięła wersję "unfrosted", to tak, jakbym chciała spróbować po raz pierwszy czekoladę i szukała produktu bez cukru..." Czyli to tak jak iść na obiad do McDonald's i kupić sałatkę. :D Ja mam tak jak Ty - lubię próbować nowych rzeczy ZWŁASZCZA tych co się wszyscy nimizachwycają - bo lubię sprawdzać ,,o co tyle szumu?'' zwykle się zawodzę. Może to wina nastawienia. Oni piszczą i skaczą na widok czegoś to potem czekuję, że moja reakcja będzie taka sama. Te muszę spróbować. Ze względu właśnie na to, ale i fakt że ja raczej wszystko co ciastkowe lubię i to bardzo, więc pomijając lukier którego nie cierpię to i tak myślę, że mogłoby nawet mi to smakować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jak ludzie piszczą i skaczą z zachwytu, to ja robię się baardzo sceptyczna. :>

      Usuń
  3. Samo pudełko by mnie odstraszyło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Stanach w ogóle mają jakieś paskudne pudełka słodyczy. :P

      Usuń
  4. Nigdy bym tego nie kupiła bo...nie znoszę lukru . Jedynie mogę zjeść lukier na serniku krakowskim reszta ble . Cena takich ciastek mnie przeraża. A co co słodyczy dziś będę w Almie może coś mi przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym nawet z sernika próbowała pozbyć się lukru.
      Ja się dziwię, że ktoś w polskiej cenie to kupuje...

      Usuń
  5. Kiedyś się nakręcałyśmy na te tosty ale cena jest zawrotna no i ten lukier... też byśmy go próbowały zeskrobać. Także już się pogodziłyśmy z tym, że raczej nigdy ich nie spróbujemy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogodziłyście się? Oj, tu normalnie można świętować, że nigdy się nie skusiłyście, bo wywaliłybyście tylko kasę w błoto. :P

      Usuń
  6. Ja nigdy nie jadłam tych ciastek, ale mam w domu wersję marshmallow i już niedługo je otworzę. Obawiam się, że ilość cukru mnie dobije, ale i tak chcę strasznie spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to już w ogóle będzie cukrowo. No, ale nawet żeby zjechać, trzeba najpierw spróbować. :D

      Usuń
  7. Ja jadłam już dwie wersje smakowe, może nie jest to szczyt, ale smakowały mi, więcej, mam jeszcze kilka takich, których chcę spróbować. Zgodzę się jednak co do ceny, u nas to masakra xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakich chcesz jeszcze spróbować? Kupujesz je po tej polskiej cenie? :P Przepraszam, ciekawska jestem.

      Usuń
    2. Cookies&Creme, Chocolate Chip/Chocolate Fudge, a przede wszystkim Peanut Butter i Chocolate Peanut Butter. Na pierwsze przekonałam mamę i zakupiła mi paczkę (4x2), a na drugie składałam się z koleżankami, ale 6,50 za dwa ciastka to i tak dużo.

      Usuń
    3. W maśle orzechowym nadzieja. :P Może trochę soli rzeczywiście by ratowało od zacukrzenia kompletnego.

      Usuń
  8. Aż mi słodko... na sercu! Zazdroszczę dużego opakowania, wszystkie smaki Pop Tarts są na mojej liście must try. I wiem, że by mi smakowały - Questy też polubiłam, Ty nie. Tylko raw bary nas połączyły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty zazdrościsz, a ja tu kurde mam problem, bo mam jeszcze jedną taką srebrną torebeczkę z dwoma tostami i nie wiem co z tym zrobić, bo teraz już nawet moja Mama tego nie chce (nawet dla niej za słodkie!). :<

      Usuń

Moderacja włączona, żeby nie było problemów z weryfikacją obrazkową.