Manoa Chocolate Hawaii to manufaktura założona w 2010, zajmująca się czekoladami bean-to-bar stamtąd. Weszłam w posiadanie dwóch maleństw, z czego postanowiłam najpierw sięgnąć po ciemną, ażeby lepiej się wczuć w nuty kakao.
Manoa Chocolate Hawaii Dark Chocolate 70 % to ciemna czekolada o zawartości 70 % kakao z Hawajów, z regionu Hilo.
Przy łamaniu ciepłobrązowa tabliczka trzaskała zacnie, trochę jakby była gęstą mleczną, ale gdy odgryzałam kawałek, wydawała mi się krucha.
W ustach rozpływała się na aksamitny, tłusty (ale do zniesienia) krem. Cieszyła idealnie gładką strukturą, a na koniec pozostawiała poczucie lekkiej pylistości, cierpkości.
W tle zabłysła orzeźwiająca to nutka owoców. Wyłapałam sugestię kwaskowatych czerwonych, jednak wraz z rozwojem ogólnej słodyczy, także owoce się w nią wpisały. Niewątpliwie były egzotyczne, ale i jakieś leśne (z egzotycznego lasu?). Czułam bliżej nieokreślone borówko-jagódki i tego typu drobnicę, a później wróciły czerwone.
Pojawił się słodki granat oraz bardzo słodki, orzeźwiający i mięsiście-soczysty arbuz, może też trochę wiśni?
Wszystko to jednak miało pewną lekkość jak jakieś drobne, delikatne kwiaty.
W posmaku z kolei pozostała gorzkość o prażonym wydźwięku, roztaczająca leciutką suchość. Pozostawał na dość długo.
Całość wyszła smacznie, o ciekawych zapędach, ale nic poza tym. Wszelkie nuty zostały osnute słodyczą i wkomponowane w nią. Karmel, daktyle, banany, a potem przejście w serkowo-maślano-kokosowe klimaty cały czas otaczały egzotyczne owoce - niestety w zasadzie trudne do jednoznacznego nazwania. Cała lekkość mogłaby znudzić, gdyby nie charakterniejsza, pikantniejsza końcówka.
Czekolada była słodka, jedynie z nutami gorzkości i właściwie bez kwasku (a takimi sugestiami bardziej rześkości / soczystości owoców egzotycznych).
Myślę, że większa zawartość kakao mogłaby podbić moje serce.
ocena: 8/10
kupiłam: Sekrety Czekolady
cena: 8,48 zł (za 20 g; dostałam zniżkę)
kaloryczność: 600 kcal / 100 g
czy kupię znów: nie
Skład: kakao, cukier, tłuszcz kakaowy
Też ją kupiłem, ciekawe, jakie wywrze wrażenie. Hawaje to nie tylko plaże, ale też wysokie, wulkaniczne góry (są opady śniegu powyżej 4000 m.), bardzo ciekawa, głównie endemiczna flora i fauna (izolacja) - w tym mało owadów, które gryzą :) Zamiast leżeć na plaży, można łazić po górach, nurkować, surfować, albo latać na paralotniach. Jedną z głównych zalet jest rewelacyjny, bardzo łagodny, jak na tropiki, klimat. Minus - to czynne wulkany. Niestety, nigdy tam nie byłem, ale chciałbym :)
OdpowiedzUsuńTak, ale nie jest to to, co zazwyczaj ludzi tam ciągnie. Cała moda na Hawaje jest kiczowata i właśnie o tym pisałam. Tego nie rozumiem. Jeśli chodzi o ciekawe, mniej uczęszczane drogi, to w sumie wszędzie można je znaleźć, ale właśnie ludziom zazwyczaj nie o to chodzi. Nigdy nie słyszałam, by ktoś się nimi zachwycał że względu na góry, a właśnie szkoda.
UsuńMasowi turyści jeżdżą tam głównie z powodu wyjątkowego i naprawdę rewelacyjnego klimatu.
UsuńTak mniej więcej połowa recenzji, trochę więcej nawet, świetna. Byłam bliska uznania, że wreszcie jakieś ciemnidło dla mnie, bo i kremowa konsystencja, i porównanie do mlecznej, i jeszcze same fajne smaki. Niestety nie ma na tym świecie łatwo i wjechało chili, a zaraz po nim lukrecjowe anyże. Weź idź.
OdpowiedzUsuńCzyli rozumiem połowa czekolady Tobie, połowa dla mnie... tylko jak to nuty, to jak dzielić? To, co przychodzi na myśl nie wchodzi w grę! Chyba że to chili i lukrecje byłyby pierwsze.
UsuńPff, skoro jesteś taka antyzarazkowa i higieniczna, to pozostaje przecedzić nuty przez sitko.
UsuńDawaj przez filtr do ekspresu do kawy, to jeszcze może jakieś fajne nuty kawy dojdą.
Usuń